Wpis z mikrobloga

#lechwalesacontent #opiniawlasna #rozkmina
Że tak sobie pozwole trzasnać opinię na temat lustrowania.

Będzie krótka bo i po co się rozpisywać. Każdemu z was pewnie byłoby wstyd i każdy chciałby o tym zapomnieć, gdyby pewnego dnia, chcąc coś bardzo osiągnać w socjalistycznej rzeczywistości, ktoś kazał wam podpisać lojalkę bo inaczej ni hu hu i najniższa krajowa - a może nawet więzienie. Masz na utrzymaniu rodzinę i ledwo wiążesz koniec z końcem, będziesz nadal zasłaniać się honorem i posłusznie dasz się sprowadzić do pozycji bydła?

Dzisiaj, po ponad 25 latach odzyskania wolności, wyrywając się spod jarzma socjalistów, jeden z drugim klócą się, kto był większym donosicielem. Teraz nam się wydaje, że odmowa współpracy z SB to była taka wielce oczywista oczywistość.

Sęk w tym, że mamy teraz to samo. Najlepszą pozycję mają ci, którzy sympatyzuja z partią - zupełnie jak "za komuny" - ale tego dziś juz nikt nie zauważa, i też nikt ich (czy was?) z tego nie rozliczy.

Nic tu nie jest czarne i białe.
  • 4
ktoś kazał wam podpisać lojalkę bo inaczej ni hu hu i najniższa krajowa - a może nawet więzienie. Masz na utrzymaniu rodzinę i ledwo wiążesz koniec z końcem, będziesz nadal zasłaniać się honorem i posłusznie dasz się sprowadzić do pozycji bydła?


@Tooth: owszem, podpisałbym, ale nie stawałbym potem na czele przewrotu chwaląc się jak to dzięki mnie zmienił się bieg historii, jak obaliłem reżym złych komuchów. A to jest dość istotna
@Tooth: widzisz, tutaj nie chodzi o randomowego Polaka, tylko pierwszego prezydenta III RP. Fakt jego współpracy z SB rzutował na jego prezydenturę, najważniejsze 5 lat po przemianie ustrojowej, kiedy rozpoczął się proces prywatyzacji mienia państwowego, obsadzanie zarządów spółek i wiele innych bardzo istotnych aspektów wpłwających na dalszy rozwój kraju. Te kiszczakowe kwity były niejako chamulcem dekomunizacji i batem na nową władzę.
@sebawo: Z mojej wypowiedzi chyba jako wynika ze ta "wolność" wolnością nie jest : ) A Wałęsy nie bronie. Wiem natomiast, ze ludzie potrzebowali jakiegoś lidera.
Sęk w tym, że mamy teraz to samo. Najlepszą pozycję mają ci, którzy sympatyzuja z partią - zupełnie jak "za komuny" - ale tego dziś juz nikt nie zauważa, i też nikt ich (czy was?) z tego nie rozliczy.


Nic tu nie jest czarne i białe.

@Tooth: Bo teraz mamy w Polsce post-komunizm i wciąż tych samych ludzi u władzy? I nie wiem jak można tego nie zauważyć.