Wpis z mikrobloga

@Weng: U mnie w robocie jedna ryczy każdemu z osobna. Taki szantaż emocjonalny. Sporo od niektórych na tym wygrała, litują się, pomagają... Bo takie nieszczęścia ja w życiu spotykają. 3 byłych mężów... itd.
ja sie poryczalam z powodu ciśnienia w robocie - nie wytrzymałam


@Weng: ale co się stanie jak nie zdążysz z robotą - zwolnienie czy szef krzyczy?
@rbk17: a najgorsze to jest chyba to uzależnienie od czyichś humorów - kiedy wchodzisz do szefostwa i od razu po minie widzisz, że co byś nie zrobił, co byś nie powiedział, i tak bedzie zle. Podejmiesz decyzje sam - zle, trzeba sie było przyjść zapytać. Przyjdziesz sie poradzić - zle, masz podejmować decyzje sam. I człowiek juz naprawdę nie wie o co im chodzi i czego od ciebie chcą. Niestety sytuacja