Wpis z mikrobloga

Pracowałam w wakacje jako kelnerka w znanej warszawskiej restauracji. Podpisałam umowę zlecenie. Nie wysłali mi do tej pory PITu, kontaktowałam się z nimi w tej sprawie wiele razy, dużo czasu mi zeszło, żeby zdobyć kontakt do księgowości (nikt mi nie odpisywał na miale, musiałam się przejść tam osobiście) - dzwonię, pani mówi, że sprawdzi i oddzwoni do 15. Nie oddzwania. Okres świąt wielkanocnych, rozumiem, dzwonię po świętach. Pani karze przypomnieć w jakim okresie pracowałam, mówię, mówi że sprawdzi i oddzwoni. Dzwoni, żeby zapytać czy na pewno w tym okresie, mówię, że tak. Mówi, że zaraz zadzwoni, minęły 3 dni. Od pierwszego powiadomienia ich o sprawie minął ponad miesiąc, zaraz koniec terminu do rozliczenia. Ja i tak dostałabym zwrot podatku, ale jeśli oni to zgłosili do US, to potem ja będę mieć z tym problem, a firma definitywnie mnie olewa. Robić coś z tym, zgłosić ich? Nie chce mi się, ale nie chcę też mieć problemów ze skarbówką.

#pit #urzadskarbowy #pytaniedoeksperta #prawo #corobic #pomocy
  • 9
@Shagga: Rozlicz się bez PiT 11. Dla bezpieczeństwa załóż, że nie odprowadzili za Ciebie żadnej zaliczki na poczet dochodowego. W rubryce Uwagi lub dołączonym piśmie poinformuj US, że z braku pita od zleceniodawcy obliczenia są szacunkowe.

Możesz powiadomić dział kontroli karno skarbowej o braku PiTa w terminie, praktycznie z marszu dostaną karę finansową.
@krystal_Tri_tapik: problemem jest, że tak serio nie mam pojęcia ile tam zarabiałam, bo stawką normalną było 5% od mojego utargu danego dnia, a 300% wynagrodzenia to były napiwki ;/ No ale jakoś pi razy drzwi może oszacuję. Dziękuję.
@Shagga: po prostu oszacuj i dodaj notkę. US w razie czego wezwie do korekty - o ile mają informację o tym, ile zarobiłaś. W każdym razie zmieść się w terminie i nie kryj dochodu z tego źródła, bo za szacunkowo wypełnione zeznanie ścigać nie będą a za brak/niepełne zeznanie mogą zdrowo dosolić.
@krystal_Tri_tapik: a jeszcze głupie pytanie: jeśli wypełnię ten pit, a okaże się, że byłam zatrudniona na "czarno", to oni (US) ode mnie nic nie będą już chcieli, czy będę musiała przedstawiać jakieś dokumenty (których nie mam, nie pamiętam czy dostałam umowę), bo równie dobrze mogłam sobie postanowić "oczernić" restaurację w taki sposób?
@Shagga: pffff

'Nie pamiętam, czy dostałam umowę". Czysto teoretycznie zapewne udałoby się udowodnić, że tam pracowałaś - świadkowie itd. ale zacznij może od poszukania tej umowy.

A jak nie znajdziesz, cóż, masz dwa wyjścia. Ominąć temat w zeznaniu i przez kolejne 5 lat żyć w strachu, że jednak odprowadzano podatek i US się dopatrzy, albo złożyć zeznanie zgodnie ze stanem faktycznym i liczyć z wypieraniem się restauracji.
@krystal_Tri_tapik: mam maile do nich wysłane i korespondencję na fejsie ze znajomymi o pracy tam, żywych świadków też. Serio to to wyglądało tak, że już tam trochę pracowałam, przyjęli taką pulę dużą nowych osób i po zdaniu testu ze znajomości menu, gdzieś 3 tygodnie po rozpoczęciu pracy podpisaliśmy umowę - tylko to było w trakcie dnia pracy, byliśmy zalatani i nawet nie wiem czy nam dali po egzemplarzu, raczej nie. Wtedy