Wpis z mikrobloga

Zagadka, co to za kraj?

W którym rządzi jeden człowiek nie będący ani premierem, ani prezydentem? Człowiek, który może jednym ruchem wywalić świeżo zatrudnionego prezesa Holdingu Obronnego choć nie ma do tego żadnego prawa. Polityk ten udziela audiencji prezydentowi (musi jeździć do swojego szefa nocą) i premierowi (wzywa ją do siebie na 6 min). To kraj gdzie minister sprawiedliwości jest jednocześnie prokuratorem generalnym, który może dowolnie dysponować prokuratorami, a sprawy prowadzone w prokuraturze udostępniać postronnym. Gdzie wyrzuca lub przesuwa do innych działów prokuratorów, którzy próbują patrzeć władzy na ręce, zaś posłuszni prokuratorzy, którzy popełnią przestępstwo nie będą pociągnięci do odpowiedzialności jeśli będą działali w uznaniowej „słusznej sprawie” czyli na przykład nie wszczęcia postępowania w sprawie nieopublikowania orzeczenia TK. To kraj, w którym prezydent ułaskawia swojego kolegę, a kolega ten zostaje koordynatorem służb specjalnych choć otrzymał od sądu pierwszej instancji wyrok bezwzględnego więzienia. W telewizji publicznej szefuje polityk partii rządzącej (wielokrotnie skazany za pomówienia) i wyrzuca z niej wszystkich, którzy nie podzielają poglądów szefa. Co to za kraj, w którym premier mówi, że nie będzie przestrzegał prawa, a prokurator generalny straszy premiera karami, jeśli premier będzie go przestrzegał. To kraj, gdzie Minister Spraw Zagranicznych wzywa na pomoc Komisję Wenecką i powołuje się na jej autorytet, a kiedy KW orzeka niezgodnie z linią partyjną dezawuuje się ją i tworzy jakąś komisję parlamentarną do badania orzeczeń Komisji Weneckiej… Na miejsca doświadczonych urzędników zatrudnia się partyjnych funkcjonariuszy choćby bez pozoru konkursów. Czy to Służba Cywilna czy kuratorium nie ma znaczenia. Gdzie ekspertami do spraw badania wypadków lotniczych są ludzie, którzy jedynie latali samolotami, a ekspertami od hodowli koni są ludzie, którzy takie zwierzę kiedyś widzieli na polu... zaś w zarządzie spółki energetycznej zasiada pielęgniarka, bez żadnego doświadczenia, a szefem urzędu statystycznego zostaje poseł partii rządzącej, który nie ma pojęcia o statystyce, ale kiedyś zarządzał wodociągami (ciekawe jakie wyniki wykręci). W parlamencie wymontowuje się kamery kontrolujące proces głosowania nad głowami posłów partii rządzącej. Wytłumaczenie? Kamerę trzeba wysłać do Anglii, żeby ją naprawić…no comments… Katolicka rozgłośnia dostaje od rządzących liczne dotacje w zamian za poparcie przedwyborcze. Rządzący jeżdżą na rocznice tej stacji i wychwalają jej dyrektora… To pewnie jakiś afrykański kraik.

Rozwiązanie zagadki: to państwo teoretyczne (jak wieścił jeden Wernyhora)

Niby istnieją sądy, ale władza się nie liczy z ich wyrokami. Niby jest jakaś władza wykonawcza i ustawodawcza, ale to marionetki w rękach jednego człowieka. Konstytucja go nie obowiązuje. Społeczeństwo też nie istnieje, bo jedynie dla jednej czwartej ważna jest wolność (jak głosi badanie jednego z ośrodków badawczych).

Można by zacytować hrabiego Ponimirskiego, który obnażając Dyzmę mówi: "wyście wywindowali to bydlę na piedestał, to z was się śmieję głupcy, z was"...

#neuropa #bekazprawakow #bekaznarodowcow #pislam #pis #polityka #polska
  • 6