Wpis z mikrobloga

@Nicolai: Tak.. Przyznaję, że jest jej obiektywnie "łatwo" jeśli chodzi o zdobywanie armii, ale czy autor książki (załóżmy, że to on również kieruje głównym torem scenariusza) nie odnosi się do tego jak traktowane są dzisiaj kobiety? Czy jest im łatwiej? Czy trudniej? Czy nie ma to znaczenia i tak naprawdę wszyscy traktowani jesteśmy tak samo? Wyobraź sobie że to Stannis w Bravos wychodzi niespalony z popiołów i nie musi kredytować armii