Wpis z mikrobloga

Drogie Mirki. Jak pewnie niektórzy zauważyli, od dwóch dni nie wrzucałem nic pod tagiem #kaczordonaldzawszesmieszne. Nie, nie zapomniałem, ale dzięki za przypomnienia :) #ktomawiedziectenwie
Powód jest inny, w komentarzach do sobotniego wpisu poruszono temat praw autorskich. Przyznam, że wcześniej się nad tym nie zastanawiałem, traktowałem te wpisy jako środek do podzielenia się z Wami moją radosną nostalgią, okazję do przywołania wspólnych wspomnień, co sądząc po ilości obserwujących wypaliło :) Jednak dura lex, sed lex i na chwilę obecną kontynuacja tego tagu jest pod wielkim znakiem zapytania. Przez dwa dni wciąż siedziało mi to w głowie i uznałem, że poradzę się jeszcze Was co robić dalej. Bardzo chciałbym to kontynuować, jednak chcę być w porządku w stosunku do autorów, wydawcy, no i oczywiście prawa. A w dodatku konfitura gruszkowa mi nie w smak...
Mam pomysł, żeby napisać do wydawcy Kaczora Donalda, czyli Egmontu, przedstawić im sytuację, i poprosić o wyrażenie zgody, jednak trochę się obawiam z jaką odezwą się spotkam.
Poradźcie, co robić dalej? #kiciochpyta #pytanie
  • 24
@karoryfer: w sumie to poza plusami nie osiągasz żadnej korzyści (tym bardziej majątkowej) udostępniając ich materiał. Nie modyfikujesz go w żaden sposób ani nie przywłaszczasz sobie praw autorskich a jedynie rozpropagowujesz co można uznać za darmową reklamę. Nie sądze, że się przyczepią o cokolwiek ale dla własnego czystego sumienia możesz napisać :)