Wpis z mikrobloga

@bad_luck_charm: Ależ oczywiście! ( ͡° ͜ʖ ͡°) Chodzi mi raczej o uniknięcie sytuacji w stylu ekranizacji "Shingeki no Kyojin" gdzie cała obsada filmu była japońska (z Harumą Miurą na czele w roli Erena) mimo tego, że w mandze i anime te postacie nijak japońsko nie wyglądały. Co się tyczy Kusanagi... Kreska GitSa jest na tyle wybaczająca, że Johansson nie razi. Kusanagi nie ma typowo azjatyckich rysów twarzy.
Trudno mi sobie wyobrazić taką konkretną, silną, scyborgizowaną Japonkę.


@sasukeyokai: Też mam z tym mały problem, ale przecież nie wszystkie Japonki to delikatne kwiatuszki o twarzy i figurze 16latki, na pewno mają jakąś o ostrzejszych rysach. W ostateczności mogłaby ją grać Azjatka, ale nie Japonka - Tajki i Wietnamki mają chyba ostrzejsze rysy?
@bad_luck_charm: Masz w tym trochę racji - nie byłoby to złe wyjście. Jeśli zaś o mnie chodzi, nie mam problemu z jakąkolwiek etnicznością aktorki tak długo jak film jest dobry. Można nawet wysunąć argument z dupy rodem, że Kusanagi cyborgiem będąc mogła być stworzona na wzór kobiety zachodniej.
@sasukeyokai: Można wszystko, ale wiesz, mi się przypomina ten gremialny ból zadków kiedy okazało się, że Heimdall z Thora i Human Torch z Marvela będą czarni. Nie wspominając już o pogłoskach, że Idris Elba mógłby grać Bonda, chociaż naprawdę nie widzę powodu dla którego miałby tego nie robić. Aż tu nagle bohaterkę o japońskim imieniu i nazwisku ma grać biała kobieta i okazuje się, że w sumie spoko.
@bad_luck_charm: Ja bólu dupy nie łapałem. Mam wrażenie, że mamy takie samo podejście do sprawy - tak długo jak film jest dobry, to niech gra kto chce. Na temat Kusanagi widziałem niedawno coś na YT, w związku ze zjawiskiem 'white washing'. Nie po drodze mi z mieszaniem poprawności politycznej i filmów, więc postanowiłem to zignorować, ale konkluzja jaka mi się nasuwa to 'Ból dupy jest zawsze, zmienia się jedynie ten, kto
@sasukeyokai: A ja rozumiem mniejszości rasowe denerwujące się o white washing - oni i tak zwykle mają jedną, dwie postaci w filmie z którymi mogą się identyfikować, a tutaj jeszcze bum! i dają rolę wyraźnie przeznaczoną dla osoby czarnej/żółtej osobie białej.
Ja uważam że powinien tak długo grać kto chce, jak długo to ma sens, na przykład pogłoski o tym, jakoby Rolanda z "Mrocznej Wieży" miał grać Erba doprowadzają mnie do
@bad_luck_charm: Cóż, nie w każdym filmie/grze/czymkolwiek muszą być przedstawiciele wszystkich ras. To prowadziłoby do wypaczeń takich, jak np. hipotetyczni czarni w Wiedźminie. Co do sensu w odniesieniu do Johansson i Kusanagi - tutaj jak dla mnie ten sens jak najbardziej jest.
@sasukeyokai: A dla mnie właśnie nie ma, bo imię i nazwisko japońskie, rzecz się dzieje w Japonii, wszystko przesiąknięte japońskim cyberpunkiem. Zresztą - o ile pamiętam tam się kręciły postaci innej narodowości, więc jeśli pani major miałaby być białą Europejką/Amerykanką/Australijką, to pewnie by o tym wspomniano.
@bad_luck_charm: Rozumiem Twój punkt widzenia, ale w tym momencie powinniśmy zastanowić się nad tym, co pokazuje cyberpunk jako gatunek. Zacząć trzeba od tego, że jest to spojrzenie na przyszłość - przynajmniej na początku gatunku u Gibsona - z perspektywy lat 80. W skrócie: Japonia, która wtedy była na ekonomicznym szczycie zyskuje na znaczeniu jeszcze bardziej etc. To wyjaśnia kwestię kręcących się wszędzie osób innych narodowości. Co do Kusanagi i jej, umówmy
@sasukeyokai: A co jeszcze do Johansson, to moim zdaniem też ma zbyt łagodną, miłą twarz do tej roli. To pewnie przez styl graficzny pierwszego filmu, bo tylko to widziałam jeśli chodzi o GITSa, ale wyobrażam sobie Kusanagi jako kobietę o zimnych, wyrazistych i ostrych rysach.