Wpis z mikrobloga

Mireczki, a co jeśli ze Stonogą, aferą podsłuchową i jego obecną nienawiścią do Dudy oraz Kaczyńskiego było tak...
Cofnijmy się kilka lat wstecz, kiedy to PIS było w opozycji i usilnie próbowało wyprzedzić PO. W celu osłabienia poparcia PO, służby podległem PIS zakłada podsłuchy w kawiarni Sowa. Następnie powoli zbierają "haki", wszak do wyborów jeszcze daleko. Po nagraniu odpowiednio kompromitujących wypowiedzi, Pis publikuje w mediach (oczywiście poprzez odpowiednie osoby) "taśmy prawdy". Nagle BUM! Wreszcie jest wymarzona afera! Poparcie Platformy zaczyna spadać! PiS może świętować!
Ale nie! Bo po nagłym wahnięciu poparcia PO, wszystko zaczęło wracać do starego toku. Co robi PiS? Wpada na pomysł, że partię Tuska należy dodatkowo pogrążyć nowymi dowodami w sprawie afery podsłuchowej. Jak jednak to zrobić, żeby wyglądało to w miarę logicznie, a jednocześnie jak najbardziej przykuło uwagę? Kolejne BUM! Jest ktoś taki! Stonoga! Biznesmen, nienawidzi rządu, bogaty, to i pewnie ma odpowiednie znajomości! Idealny kandydat!
PiS więc zwraca się poprzez odpowiednie służby do Stonogi i mówi mu o aktach sprawy. W zamian obiecuje mu coś, co obiecało mu PiS i nie dotrzymało danego słowa. (Stonoga wspomina o tym, że zapewnił poparcie Dudzie!) Tak więc opublikowanie akt przez Stonogę na pewno wywołało odpowiedni szum medialny!
Po wyborach PiS odmawia zawartej umowy, Stonogi nie ma w sejmie, więc stacza się, a my możemy być świadkiem tego, słuchając właśnie teraz tego efektów. Wystarczy włączyć ostatnie telefony do ABW, gdzie nienawiść do Kaczyńskiego i Dudy wydaje się autentyczna.
No, to było na tyle, z fartem!
#stonoga #aferapodsluchowa #polityka
  • 1