Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, czy ktoś z Was był również czarną owcą w rodzinie? Nie mówię tu o wykluczeniu z rodziny.
Jakoś tak wyszło, że cała najbliższa rodzinka (łącznie ze mną) to #rozowepaski. Rodzeństwo od zawsze lepiej się ze sobą dogadywało, ja zawsze trzymałam się z boku. One są podręcznikowymi dziewczętami: ciuszki, ploteczki, imprezy, drineczki , muzyka pop - natomiast ja jestem ich totalnym przeciwieństwem: książki, gry, piwo, survival, ciężki rock. I prawdę mówiąc jest mi niesamowicie przykro, że nie mam o czym rozmawiać z własnymi siostrami. Reszta rodziny również bardziej się skłania ku moim siostrom, bo one są wygadane, imprezowe, mają po 1000 znajomych na fb, wszystkich znają i wszyscy je znają. Niekoniecznie im tego zazdroszczę, bo to nie mój styl życia, ale kurczę - ostatnio mama musiała części rodziny przypominać, że miałam urodziny bo po prostu zapomnieli. Piszę teraz pracę dyplomową. Jak się pochwaliłam wszystkim (mamy wspólny czat w telefonie) na temat progresu jaki zrobiłam to obiło się to bez echa. Jak moja siostra napisała, że przebiegła 5 km w 30 minut to było z 20 "ochów i achów' i tona gratulacji. Każda z nas mieszka oddzielnie, wiem, że one mają ze sobą super kontakt, a ja mogę z nimi nie rozmawiać przez pół roku i nadal nie mieć im nic ciekawego do powiedzenia.
Da się tak po prostu nie pasować do własnej rodziny? :-(

#rodzina #relacje #rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 10
@AnonimoweMirkoWyznania ja byłam dziwna bo chodziłam do muzeum zamiast na plac zabaw, a po szkole przerabiałam matmę z 5 klas do przodu. Najgorzej jednak było gdy pojechałam kupić pierwsze glany. Ojciec zawiózł mnie do sklepu i prawie płakał gdy je przymierzalam. Ale nie martw się w końcu człowiek (przynajmniej zazwyczaj) zakłada taka rodzinę jak mu pasuje.
Smutna: Lej na nich ciepłym moczem. Rodziny się nie wybiera. Nie bierz siebie za czarną owcę, bo nią po prostu nie jesteś, jesteś po prostu introwertykiem, a przynajmniej tak przypuszczam.

Ja też mam czarną owcę w rodzinie, tyle, że prawdziwą. Brat jest ch#jem, dosłownie. Zadawał się ze złym towarzystwem, palił, pił, teraz tylko (!) pije. Nie pomaga w domu, wręcz uważa, że za pomaganie rodzicom, mimo iż z nimi mieszka należy
@AnonimoweMirkoWyznania: Da się. Rodziny się nie wybiera. Nie gadają z Tobą, bo nie mają o czym i vice versa. Nie ma innego wyjścia jak się z tym pogodzić. Trzymać kontakt warto, odezwać się czasem dla świętego spokoju, ale nie ma sensu udawać, że mamy milion wspólnych tematów i jesteśmy jak dwie krople wody.
@AnonimoweMirkoWyznania: Mam w sumie podobnie. Może nie aż na taką skalę ale moje rodzeństwo dogaduje się dobrze ze sobą, a ze mną to tak w sumie po jednym zdaniu i na tym się kończy. Nie jest mi jakoś przykro, mam swojego niebieskiego, swojego kota, swoje gry i swoje zainteresowania i to mi wystarcza :3 Z resztą rodziny też jakoś super kontaktu nie utrzymuję ani oni ze mną, nawet nie za bardzo