Aktywne Wpisy
sildenafil +346
To już drugi polski Dzień Mężczyzn od czasu wybuchu wojny na Ukrainie. To już drugi Dzień Meżczyzn, od kiedy mężczyźni w wieku 18-60 lat na Ukrainie zostali skazani na odroczoną mniej lub bardziej śmierć na wojnie przez swoje władze. Wszystko z powodu nieodpowiedniej płci.
Dlatego dzisiaj życzę wszystkim mężczyznom prawa do życia na równi z kobietami.
A wszystkim zwolennikom przymusowego wysyłania na front życzę przymusowego wysłania na front.
#ukraina #pieklomezczyzn #dyskryminacjamezczyzn #
Dlatego dzisiaj życzę wszystkim mężczyznom prawa do życia na równi z kobietami.
A wszystkim zwolennikom przymusowego wysyłania na front życzę przymusowego wysłania na front.
#ukraina #pieklomezczyzn #dyskryminacjamezczyzn #
L3stko +50
Panie ferdku jest afera. Funkcjonuje sobie taki dodatek, który podświetla wybranych wykopowiczów, których w zamyśle autora skryptu należy zakopywać i minusować. Dla testu zainstalowałem dodatek i rzuciłem okiem - oprócz znalezisk z konkretnych źródeł (co jeszcze jest w miarę OK), skrypt zaznacza wybranych użytkowników na zasadzie "wiecie co z nimi zrobić, wszystko na mój koszt" #pdk Działa na głównej, w wykopalisku, w komentarzach i na mirko..
Wołam @Trelik @Hyrkan @alibaski @SezonBurz,
Wołam @Trelik @Hyrkan @alibaski @SezonBurz,
Mireczki, opowiem Wam historię.
Dawno temu, wczoraj po południu, pojechałam z moim #niebieskipasek do przychodni na pobranie krwi. Niebieski był niezbędny, żeby:
a. doprowadzić mnie na miejsce przeznaczenia, w razie jakbym chciała spierniczyć po drodze,
b. łapać me zemdlone ciało, bo panikarą jestem straszną.
Siedzimy w poczekalni pod zabiegowym, ja panikuję, niebieski pociesza. Otwierają się drzwi, wychodzi całkiem sympatyczny pan pielęgniarz, sytuacja się trochę poprawiła (z mojej strony) oraz nieco napięła (ze strony niebieskiego, bo co mu będzie jakiś obcy facet coś w żonę wbijał).
Weszłam do zabiegowego z obwieszczeniem „Ja będę mdlała”. Pan pielęgniarz rzucił na mnie okiem, wskazał mi leżankę i zabrał się do przygotowania, jednocześnie mnie zagadując.
- A może pani po angielsku mówi? Bo mamy tu jedną pacjentkę z Azji i się z nią dogadać nie możemy.
- Ja to tak średnio, ale mąż czeka na korytarzu, jemu bardzo dobrze idzie.
Krew została pobrana, w głowie zaszumiało, ale żyję. Wychodzę na korytarz i pytam pana pielęgniarza:
- To co, przysłać męża?
- A jakby pani mogła, to chętnie.
Niebieski siedzi trochę zdziwiony, ale powiedziałam mu, że ma iść i robić za tłumacza. Wszedł, nie było go z 5 minut, wyszedł z dziwną miną i stwierdzeniem „Opowiem ci w samochodzie…”
- Wchodzę do tego gabinetu, a tam siedzi jakiś azjatycki #rozowypasek i pielęgniarka.
Pielęgniarka - O, świetnie, jakby pan mógł wytłumaczyć tej pani, jak się pobiera próbki kału! Proszę jej powiedzieć, że musi je pobrać w trzy kolejne dni, na przykład piątek, sobotę i niedzielę.
Niebieski przetłumaczył i chce dać nogę.
Pielęgniarka – I jeszcze proszę jej powiedzieć, że każdą z próbek musi podpisać nazwiskiem i datą.
Niebieski przekazał.
Pielęgniarka – To teraz niech jej pan wytłumaczy, że tu jest taka próbówka i patyczek, i ten patyczek to trzeba wbić w próbkę, przekręcić, włożyć do próbówki z żelem i zakręcić.
Niebieski powiedział i już łapie za klamkę do drzwi, ale w tym momencie uaktywniła się Azjatka:
- A jak głęboko trzeba wbić?
Chyba następnym razem ktoś inny będzie mnie musiał zawieźć na badania…