Aktywne Wpisy
MyOwnWorstEnemy +746
Niektórzy "rodzice" są zajebiscie toksyczni a nawet nie zdają sobie sprawy ze swojego #!$%@?. Siedze na balkonie a pod blokiem matka z córką. Dziecko jedzie na małej hulajnodze.
Dziewczynka: dosłownie lekko odpycha się
Matka: Uwazaj! Samochody są! Gdzie jedziesz! Krawężnik jest! Co robisz? Poczekaj!
Dziewczynka: zatrzymuje się
Matka: nie szuraj tym sandałem! Co ja mówiłam! Zrobisz dziurę! Już następnych butów nie dostaniesz! Pójdziesz boso do przedszkola! Wszystkie dzieci będą się z ciebie
Dziewczynka: dosłownie lekko odpycha się
Matka: Uwazaj! Samochody są! Gdzie jedziesz! Krawężnik jest! Co robisz? Poczekaj!
Dziewczynka: zatrzymuje się
Matka: nie szuraj tym sandałem! Co ja mówiłam! Zrobisz dziurę! Już następnych butów nie dostaniesz! Pójdziesz boso do przedszkola! Wszystkie dzieci będą się z ciebie
Szary_Anon +219
Czy jestem Mesjaszem?
Może mi to ktoś racjonalnie wyjaśnić? Podobna sytuacja zdarza mi się od czasu do czasu, przykład z dzisiaj: Przy śniadaniu w formie relaksu zacząłem robić porządek na komórce, usuwałem stare numery. I tak sobie jadę, jadę i nagle: "O! Ciekawe co u Pawła słychać, nie mieliśmy ze sobą kontaktu już ze 4 lata". No więc dzwonie do niego, ale numer to pomyłka. Kończę śniadanie, wychodzę. Zmierzam na pociąg (trasę tą pokonuje codziennie już od kilku lat) i kogo spotykam? Pawła!!1one
Dodam, że nie mieszka on w moim mieście, nie widzieliśmy się od 4 lat więc nie wiem jak to wyjaśnić. Przypadek?