Aktywne Wpisy
jmuhha 0
Jak wy to robicie, że jesteście tak obrzydliwie szczęśliwi (╯︵╰,)
jmuhha +28
Ech przyszło mi czekać na autobus na mojej wsi
Kierowca poszedł zapalić papierosa, ale silnik chociaż zostawił, żeby się nagrzalo. Oprocz mnie jest 4 pasażerów. Do miasta powiatowego jadą, bo na 6 do roboty. Dwóch z reklamówka, jeden z plecakiem a czwarta z torebką. Tego z plecakiem znam. Był na studniówce z moją koleżanką, ale ona o nim zapomniała bo wyjechała.
Startujemy o 5.11. Potem pojedziemy na okoliczne wioski. Na główną drogę
Kierowca poszedł zapalić papierosa, ale silnik chociaż zostawił, żeby się nagrzalo. Oprocz mnie jest 4 pasażerów. Do miasta powiatowego jadą, bo na 6 do roboty. Dwóch z reklamówka, jeden z plecakiem a czwarta z torebką. Tego z plecakiem znam. Był na studniówce z moją koleżanką, ale ona o nim zapomniała bo wyjechała.
Startujemy o 5.11. Potem pojedziemy na okoliczne wioski. Na główną drogę
Także logika podpowiada, że w takiej Warszawie na jedno mieszkanie przypada kilka duchów. Zakładając, że nie wszystkie miejsca są nawiedzone i 50% nie zostaje duchami to i tak w miejscach ze zwiększoną gęstością zgonów ilość duchów będzie przeogromna i wręcz tak wysoka niczym liczba uchodźców na plaży w Grecji.
Kolejnym aspektem jest fakt, iż nigdy nie widziałem ducha ani nie miałem wyraźnego sygnału o siłach nadprzyrodzonych. Biorąc pod uwagę ilość państw, miast i wiosek, które odwiedziłem oraz łączną liczbę ludzi, którzy kiedykolwiek się przetoczyli przez naszą planetę i zerową liczbę zjawisk paranormalnych to faktem jest, że duchy nie istnieją, ponieważ logicznym jest, że z takim ratio zmarłych i żywych każda osoba na tej planecie powinna codziennie doświadczać istnienia duchów.
#duchy #paranormalne #zjawiskaparanormalne #religia #ciekawostki #mojaopinia
Prawie trafiłeś w przycisk odpowiedz :p
A co jeśli przyjąć teorie, że ten duchowy wymiar istnieje, ale jego granicą między naszym światem zaciera się na tyle mocno, że oddziaływania między nimi są na tyle małe, że wręcz niezauważalne? Coś jak promieniowanie i betonowy mur, przez który tylko znikomy procent fal się przebija, ale tak mały, że tylko w określonych warunkach jakiś niewielki procent jest w stanie się przecisnac. Druga sprawa,
Można też założyć, że mózg człowieka przy umieraniu wytwarza "coś", lub w jakiś sposób uwalnia swoje 100% potencjału i przeistacza zmarłego w ducha lub coś w tym rodzaju. Taka teoria tłumaczy małą ilość zjawisk paranormalnych, ponieważ taki proces pojawia się w małym odsetku zgonów.