Wpis z mikrobloga

Gdybym wiedział to, co wiem teraz tak z 10 lat temu to zupełnie inaczej pokierowałbym swoim życiem. Nie utkwiłbym w tym impasie. Zabrakło chyba rodziców, jakiegoś mentora, kogoś mądrego w otoczeniu, kto potrafiłby mnie na pewne kwestie uwrażliwić. Wskazać drogę, a nie wtłaczać utarte schematy w podświadomość. Wszyscy ludzie, którym wierzyłem bezgranicznie byli fałszywymi autorytetami. Dzisiaj mam trzydziestkę na karku i w perspektywie nic poza pnięciem się po szczebelkach kariery w zawodzie, który nie daje mi satysfakcji. Do tego codzienne taplanie się w marazmie związku, który dawno temu się wypalił. Chciałbym uwolnić się z tej matni. Moim największym lękiem jest to, że nie czeka mnie już w życiu żadna zmiana, że na to jest już za późno. Niedługo znowu muszę wyjść na scenę odegrać swoją rolę, by spod maski błazna po cichu nienawidzić siebie. Dobranoc.
  • 68
@oficer_dyzurny_miasta: Czasem sądzę, że mam podobny problem, tzn mam podobny, ale tłumaczę sobie wówczas, że przecież mam dobrą pracę, nie muszę emigrować itd, ale tak naprawdę, też wszystko poszło nie tak. #!$%@? studia, praca w jednej firmie od 10lat, z tym że na różnych stanowiskach. A i tak wolałbym robić coś innego...
@oficer_dyzurny_miasta: Do niedawna myślałem tak samo.. "Ile bym zmienił gdybym mógł zacząć od nowa", ale wszystko się ułożyło na tyle, że teraz myślę że nie zmieniłbym żadnej decyzji, bo mógłbym nie skończyć w tym miejscu w którym jestem teraz. Także, poczekaj, poprawi się. (òóˇ)