Wpis z mikrobloga

#zzyciaprzedszkola #przedszkole #dzieci #pracbaza #heheszki trochę #logikarozowychpaskow

Kilka dni po 11 listopada na placu zabaw M. z maluszków zaintonował hymn:
"Marsz, marsz do wioski!"
Widać, że przedszkole wiejskie...

3-letnia H. - Ciociu, wiesz, ja mam energię na kota i psa.
Ja - Co masz?
H. - No energię. Taką, że kicham.

Wczoraj podeszła do mnie H.
- Wiesz ciociu, a ja mam niedługo urodziny i zaproszę ciebie i ciocię Anię, i ciocię Kasię, i ciocię Basię, i ciocię Zosię, i...
- A mama wie, że ty tak nas wszystkie zapraszasz.
- Jeszcze nie. Pewnie się zdziwi.
Szykuje się dobra impreza ;)

Byłam kiedyś na wykładzie o szkołach wolnościowych, czyli takich, gdzie nauczyciel podsuwa dziecku odpowiednie narzędzia, a ono uczy się za ich pomocą samo. Wykład prowadziły dwie panie, które same taką szkołę założyły, naokoło nich bawiła się gromadka dzieci słuchaczy. Przez dwie godziny była mowa o samostanowieniu o sobie dzieci, o ich wolności. Wszystko było pięknie do momentu, aż około dwuletnia dziewczynka poczuła tę wolność i rąbnęła jedną z prelegentek drewnianym klockiem w głowę.
Każda wolność musi się gdzieś skończyć.

Kiedyś na placu zabaw podbiegłam do trzyletniego W., który okładał kolegę po głowie plastikową łopatką. W. spojrzał na mnie i nie przerywając okładania stwierdził z rozbrajającym uśmiechem: Ale ja go zaraz za to przeproszę!
Kultura musi być...

Słuchałam dziś rozmowy pięcioletniego S. z woźną.
- Proszę pani, a pani ma dzieci?
- Nie, nie mam.
- To jak już pani urodzi dziecko, to musi pani z nim iść na film "Dobry dinozaur"!
- S., ale takie dopiero co urodzone dziecko to jest chyba za małe na ten film.
- No nie. To jest film dla pięciolatków i dla czterolatków, dla jednolatków też.
- A ty oglądałeś ten film? Podobał ci się?
- Tak, tylko on jest trochę straszny.
- O, to ja chyba nie pójdę, bo ja się boję strasznych filmów.
- No ale to pani może to swoje dziecko zostawić w kinie, żeby obejrzało film, nawet jak będzie miało sześć miesięcy, i poczekać na nie pod kinem!
S. jest według mnie ekspertem do spraw opieki okołonoworodkowej...

Piękną, złotą jesienią byłam z moim niebieskim paskiem na spacerze. Chodząc po lesie minęliśmy parę z dwójką dzieci - tata niósł małą dziewczynkę, a mama asekurowała około trzyletniego chłopca jadącego na rowerku biegowym. Przez pewien czas szliśmy przed nimi i dobiegła nas rozmowa mamy z synkiem:
- A telaz jadę za tymi ludźmi.
- Tak, jedziesz za tymi ludźmi.
- Zalaz ich dogonię!
- Tak, jesteś już bardzo blisko.
- A potem w nich walnę!
- Nie, lepiej nie! Przecież ty jesteś wspaniały, a wspaniali chłopcy nie wjeżdżają w ludzi.
- Ale tylko tloskę w nich walnę...
  • 14
@emilkos8 Nie do końca popieram. Ciężko jest mi się wypowiadać na ten temat, bo nigdy w praktyce nie widziałam, jak taka szkoła funkcjonuje, ale wedlug mnie dzieciom po takich szkołach ciężko może być się odnaleźć potem w świecie. W tej chwili chyba tylko podstawówki i gimnazja funkcjonują w tym systemie, więc po przejściu do liceum dziecko może miec problemy z tym, że nagle ktoś mu mówi, co ma robić. To może być
@uszatek8: No właśnie, o ile sama jestem zachwycona metodami Montessori, to obawiam się, że nie pasuje zupełnie do naszej rzeczywistości czyli ,tak jak wspomniałaś, do systemu szkolnego.

Z ciekawości jeszcze zapytam, jak zachowała się pani, która otrzymała uderzenie w głowę? ;)
@emilkos8
@uszatek8 jestem ekspertem więc się wypowiem ( ͡° ͜ʖ ͡°) chodziłem 7 lat (zerówka i 6 klas podstawówki) do klasy Montessori i uważam że dla dziecka to porażka społeczna przynajmniej w takiej formie w jakiej u mnie to bylo
@onsok: Teraz szkoły i przedszkola Montessori i Waldorfskie są bardzo modne, rodzice mogą przyszpanować przed znajomymi, ale jak z ciekawości obejrzałam zdjęcia kilka takich placówek, to niewiele mają one wspólnego z tą pedagogiką, chociażby biorąc pod uwagę wyposażenie (które tu jest akurat bardzo charakterystyczne).
@uszatek8 u mnie tez był szpan. Taka inna xD no nie wiem może to wynika z tego że w całej szkole były dwie klasy montessori a nie cała szkoła i czułem się wyobcowany. Mogliśmy chodzić do lazienki itd kiedy chcemy ale tak na dobra sprawę nie było u nas przerw. Z ludźmi z innych klas te, nie było praktycznie żadnej integracji. W jednej klasie były 3 klasy. Najgorzej było pójść do normalnego