Wpis z mikrobloga

Mam taki pomysł na zmianę ordynacji wyborczej. Co wy na to żeby sejm podzielić na cztery setki posłów. Każda setka wybierana będzie przez ludność o określonym dochodzie. Jedną setkę wybierają ludzie od 0 do np. 2500 netto, kolejną np. Ludzie mający od 2501 do 7000 itp. Każda z tych grup wybierze inaczej. Jedni będą woleli profesorów inni prostych ludzi. Wtedy w sejmie byłoby roznirodnie. Do tego trzeba byłoby wprowadzić zapis że minister musi mieć z dziedziny którą będzie kierować doktorat lub 5 lat doświadczenia, żeby nie było że ministrem zdrowia zostaje lekarz który może i owszem dobrze leczy ale nie umie zarządzać, a za to dobry manager który by postawił służbę zdrowia na nogi nie potrafi operować ale po co mu ta umiejętność na tym stanowisku.
  • 1