Wpis z mikrobloga

#kino #magiakina #film

Czujecie się czasami zdołowani, że nie jesteście GENIUSZAMI?
Że omija was wiele pięknych odkryć, cudów natury, których nie jesteście w stanie dostrzec, gdyż jesteście zwyczajnie głupi?
Mnie to już nie dotyczy. Kiedy doskwiera mnie zwątpienie w wartość mojego umysłu, robię jeden prosty trick.
Mianowicie odpalam film z jakimś geniuszem w roli głównej. W nim oczywiści pojawia się scena, gdzie geniusz próbuje rozwikłać jakąś zagadkę. Siedzi i patrzy na plany, które leżą przed nim. Duma. Siedzę i ja i patrzę jak siedzi geniusz i patrzy na te swoje plany.
Ta chwila ciszy...
Coś musi się wydarzyć, aj ken fiil it. Łączę się z nim i razem patrzymy na te nasze już plany. Jeszcze chwilka skupienia, i już już... O! Coś się zaczyna dziać! Cyferki i litery zaczynają wibrować, przeplatać się przez siebie. Wyobraźnia odpaliła właśnie muzyczkę. Już wiem, że to musi skończyć się dobrze! Tak! TAK! TAAAK!!!!

  • 2