Wpis z mikrobloga

A w 1997 nie do pomyślenia było żeby wrzucać do internetu nawet swoje nazwisko nie mówiąc już o zdjęciach.


@kinlej: wybacz, ale w 97 z internetu korzystało się trochę inaczej... głównie w celach edukacyjnych, zarobkowych, hobbystycznych i do kontaktu z bliskimi za granicą, w necie było zdecydowanie mniej dzikiego plebsu, można było spokojnie na homepage wrzucać zdjęcia z wakacji, w dyskusjach podpisywać się imieniem, nazwiskiem, a podanie adresu nie było niczym
@Killeras: rozbawiła mnie Twoja implikacja xD

czany są jednak częścią undergroundu, gdzie każdy może dać upust swojemu #!$%@?, dzięki czemu pozostaje normalnym w rzeczywistości

zauważ że fejsbuczki i inne wypoki są mieszaniną nołnejmów, oraz ludzi podpisujących się nazwiskiem

odbiera to sens wielu dyskusjom, bo jedna strona dyskusji będzie przedstawiać swoje oficjalne stanowisko w trosce o reputację, a druga strona będzie szczerze wykładać kawę na ławę i nie dogadają się, co podniesie
@KochamJescKisiel: W 1997 roku w takim na przykład FidoNecie każdy musiał się podpisywać imieniem i nazwiskiem. Ba, musiał zdać egzamin aby zostać w ogóle dopuszczonym ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dodatkowo niektórzy w sygnaturach pod mailami na usenecie podawali swój adres domowy i/lub numer telefonu. Nie jest też prawdą, że nie było wtedy trolli czy świrusów. Były przecież afery, pozywano się do sądu, palono komuś znicze pod domem