Moja firma zwinęła biznes z Europy więc trzeba było czegoś szukać, dostałam dwie super propozycje jedną w moim Krakowie a drugą w Bydgoszczy, zdecydowałam się na pracę na wygnaniu. W trakcie szkolenia, które odbywało się co drugi dzień w innym mieście w Polsce dowiedziałam się, że jednak nie Bydgoszcz a stolica, no super jak nie jedna dziura to gorsza dziura, ale do rzeczy... zalogowałam się na Badoo i zaczęłam szukać jakiś spoko ludzi w Warszawie bo nikogo tam nie znałam. Odezwał się miły mężczyzna, przenieśliśmy się z badoo na viber, spędzaliśmy każdą wolną chwilą na rozmowach przez telefon. Po 2 tygodniach przyjechałam do Warszawy, w ten sam dzień się spotkaliśmy. Randka pierwsza klasa, wróciłam do mieszkania nabzdryngolona o 5 rano. Nie miałam własnego lokum, więc koczowałam u przyjaciółki na Targówka - lata świetlne do pracy, a mój randkowicz mieszkał w samym centrum, tak więc po chyba 5 randce czyli po 5 dniach przeprowadziłam się do niego, po 3 tygodniach wyprowadziliśmy się na swoje, a od 3 tygodni jestem jego żoną. A teraz najlepsze, posypią się minusy - mój mąż jest Arabem i najwspanialszym mężczyzną jakiego znam. Moja rodzina go uwielbia, ba! nawet moja Babcia, zagorzała rasistka go uwielbia. Nie długo bierzemy ślub kościelny bo szanujemy swoje poglądy i wyznania. Życzę wszystkim takiej Miłości. #zakochanywykop
tak więc po chyba 5 randce czyli po 5 dniach przeprowadziłam się do niego, po 3 tygodniach wyprowadziliśmy się na swoje, a od 3 tygodni jestem jego żoną.
@kakulina: to jest tak napisane jakbyś po 6 tygodniach wyszła za niego...
@Naxster: nie aż tak szybko, między "wyprowadziliśmy się na swoje" a " jestem jego żoną" minęło trochę czasu :) załatwianie samych dokumentów na ślub to ponad rok czasu
@instinCtoriginal: na niższym niż my? na innym na pewno, to inna kultura, inne życie. Tam 500 DT wystarcza na fajne życie (ok. 950zł) Mąż mówi po polsku, arabsku, angielsku i francusku. My rozmawiamy tylko po polsku.
@instinCtoriginal: Portugalia to moja miłość od pierwszego wejrzenia, tanio, ciepło, pięknie, mili ludzie. O pracę ciężko, ale z językami przyjmują z pocałowaniem ręki. Ja akurat byłam w rejonie Algarve, czyli bardzo turystycznym, tam na sklepikach z pamiątkami otwartymi tylko w sezonie można wyżyć godnie cały rok. Emerytura albo w Manastir w Tunezji albo w Lagos w Portugalii
#zakochanywykop
@kakulina: to jest tak napisane jakbyś po 6 tygodniach wyszła za niego...
za duzo tu szczęśliwych ludzi :C
czarnolisto :C
maz mowi po polsku?
Mąż mówi po polsku, arabsku, angielsku i francusku. My rozmawiamy tylko po polsku.
sam rozwazalem wyjazd do jakiegos cieplego i perspektywicznego kraju ale niestety jest to albo bardzo trudne albo taki kraj nie istnieje
ewentualnie poludnie francji (pelno ciapatych) albo hiszpania/portugalia gdzie ciezko o prace (tak mi sie wydaje)
z takich lepszych jest floryda w usa gdzie wiadomo wiza przelot no i troche ciezszy start. i to by chyba bylo na tyle.