Wpis z mikrobloga

1178433 - 130 = 1178303

Wypad w Beskid Śląski, którego zwieńczeniem był na Salmopol.

Jeszcze nie wyjechaliśmy z Katowic, a już złapałem gumę. Szkło w oponie, dętka poszatkowana. Dalsza jazda już bez zapasu, więc kolejny incydent tego typu oznaczyłby raczej koniec jazdy.

Po drodze kierownik wycieczki wypuścił nas w szutrowy las, co przy roztopach oznaczało błoto po pas ;) W zasadzie ubłocony to byłem po czubek głowy, ale przynajmniej nie było nudno.

Sam podjazd wziąłem trochę za mocno, bo nie spodziewałem się, że jest tak długi. Poza tym był to pierwszy poważniejszy podjazd w tym roku, więc ostatnie kilometry to było już dogorywanie. Najbardziej brakowało wydolności, same nogi jeszcze w miarę.

Końcowy etap bardzo klimatyczny, bo sceneria zimowa. Na szczycie przełęczy (Biały Krzyż) sporo narciarzy. Szybka herbatka w oczekiwaniu na Kierownika i mroźny zjazd na dół, bo do odjazdu pociągu z Łodygowic pozostało nam niewiele czasu. Nie mogliśmy jednak zlokalizować stacji. Przed ostatnim zakrętem, gdy było już słychać nadjeżdżający pociąg, Kierownik stanął na pedały i jego łańcuch się rozsypał. Pozostało tylko pomachać i pociąg odjechał sprzed nosa ;)

https://www.strava.com/activities/872387955

W tym tygodniu to już 192km!
#rowerowyrownik #ruszkatowice #100km
Pobierz byczys - 1178433 - 130 = 1178303

Wypad w Beskid Śląski, którego zwieńczeniem był n...
źródło: comment_nuDyCJOfq8NGvG2ufWgFK9K5kNeDwB38.jpg
  • 2