Wpis z mikrobloga

@matejkoo i tak wrócisz do fejsa i tak. Kwestia czasu. Nie trzeba wrzucać codzienne 30 informacji o tym, że się piardlo albo 16 zdjęć na miesiąc z cudownymi opisami, żeby znajomych dupa piekła.
@elosiema: powiem Ci tak, ostatnio włączyłem bo potrzebowałem się zalogować przez fejsa gdzieś, popatrzyłem na ścianę, 30 sec "jak nic było tak nic nie ma" i wywaliłem. Znam siebie, wiem że nie wrócę bo nie ma do czego. A Ty wróciłeś do naszej klasy? bo ja się podobnie czuję logując, czuję żenadę lajków, postów, miliarda zdjęć.
@matejkoo nie wróciłem do naszej klasy, ale to akurat było dno jak dla mnie od samego początku . Ale do takiego grono.net to bym wrócił ( ͡° ʖ̯ ͡°)
No cóż mireczku, to powodzonka w twoim postanowieniu.
@Nild: @matejkoo: Nie za bardzo rozumiem.
Tak jak pisał @elosiema - rachunek zysku i strat jest IMHO negatywny.
Na moim przykładzie: 80% mojego korzystania z Facebooka (czy też usług Facebooka) to jest w zasadzie aplikacja Messenger - którą swoją drogą wywaliłem osobno na pulpit, żeby tablica mnie nie męczyła.
Pozostałe 20% to jest śledzenie lokalnych wydarzeń czy ich organizacja (dużo ze znajomymi chodzimy po górach i w ten sposób ułatwiamy
@crushyna czy jest negatywny czy pozytywny to jest w zasadzie nie do ustalenia, nie ma prawdy objawionej w moim przypadku (bo każda wypowiedź to "moim zdaniem") wynika że nie warto mieć fejsa :) myślę że ocena przydatności facebook'a to podejście mocno indywidualne. Ty potrzebujesz agregatora informacji w postaci powiadomień, ja nie. Dużo moich znajomych siedzi godzinami i przegląda (jest uzależniona) od zbierania mało istotnych informacji o ludziach i o takiej grupie pisałem
@matejkoo:
Jak w korpo nie ma co robić to już lepiej LiveLeak'a przeglądać :D

No nie za bardzo rozumiem, ale może w drugą stronę: - na czym konkretnie polega 'zysk' dla Ciebie? I jak to wyglądało przed rezygnacją w Twoim przypadku?
Generalnie chodzi mi o to że relację między ludzkie przeniosły się mocno w internet. Kiedyś człowiek (mojej daty), po szkole spotykał się z kolegami, coś robił, spędzał czas budując prawdziwe relację. Z czasem wiele tych relacji przeszło do internetu, zacząłem spędzać tam wiele czasu m.in na fejs i gadając na fejsie - zamiast się spotkać jak (wielu moich znajomych również poszło w tę stronę - wygoda, nie trzeba się nigdzie ruszać). Ja