Wpis z mikrobloga

na #dobranoc :)
Logika mojego nauczyciela od historii i społeczeństwa:

Omawiamy na lekcji temat kary śmierci. Dyskusja toczy się między dwoma przeciwstawnymi grupami, nagle nauczyciel podaje przykład Trynkiewicza. Trzeba przyznać, że zwolennicy kary śmierci rozkręcili się przy tym, a nawet i ci przeciwni mieli problemy z bronieniem tego akurat człowieka. Po burzliwej dyskusji, w której żadna grupa nie przekonała drugiej, pytamy nauczyciela co on sądzi.

Konkluzja nauczyciela: Nie możemy oceniać takiego człowieka, on miał trudne dzieciństwo, jego ojciec molestował jego, nie można go obwiniać za to czym się stał. Państwo i system edukacji umożliwiły mu popełnienie zbrodni, on był winny w niewielkim stopniu, te 25 lat, które dostał to maksimum jakie powinien. Ze względu na okoliczności można by mu było wybaczyć.

Dwa tygodnie później.

Tematem lekcji jest Lech Wałęsa. Klasa luźno rozmawia o tym, że faktycznie był on informatorem, ale w tamtych czasach było inaczej, on miał dzieci i jest mała szansa, że dobrowolnie bez żadnego przymusu donosił. Są osoby, które mają inne zdanie, ale dyskusja jest prowadzona spokojnie, nikt się nie emocjonuje.

Konkluzja nauczyciela: Wałęsa to największe zło na świecie, jak człowiek tak zepsuty i skorumpowany może w ogóle istnieć. Lotnisko w Gdańsku powinno zmienić nazwę z Lecha Wałęsy na jakąkolwiek inną. Co z tego, że inne czasy, dzieci... to skandal! Taki człowiek nie powinien żyć, nie można mu tego nigdy, przenigdy wybaczyć. To co zrobił dla Polski i Solidarności to nic w porównaniu z jego zdradą!

*Wyznanie nie ma na celu żadnej politycznej propagandy, ma ono ukazywać (moim zdaniem) skrzywioną logikę mojego nauczyciela. Oddaję wam do ocenienia ;)
  • 2