Wpis z mikrobloga

#bieszczady #majowka #zlotemysli #przemyslenia trochę #gorzkiezale

Jedź w Bieszczady mówili, odpoczniesz od ludzi mówili....

tldr;


Wyjazd w sobotę 29 kwietnia, popołudniu powrót 3 maja. Niby wszystko spoko, już kilka lat temu byłem na majówce i nawet było miło - słońce, dobra pogoda, uśmiechnięci ludzie, większość szlaków z niewielka ilością ludzi, czysto, przyjemnie itp. itd.
W tym roku jednak pewne sprawy wiązane z komfortem chodzenia po górach zostały mocno zaburzone. Cholerny tłok jaki był na żółtym szlaku na Połoninę Wetlińską i tłumy ludzi przy Chatce Puchatka to jest jakieś poważne nieporozumienie. Na szlaku powinni wstawiać światła i organizować ruch wahadłowy, ponieważ były dość poważne utrudnienia w ruchu. Dzieci płaczące z matkami, stękający Janusze z pantoflach, marudzące Grażyny w półbutach, trochę geriatrii z problemami sercowymi i reszta ludzi (60%), którzy przyjechali w Bieszczady pochodzić po górach i odpocząć od miasta - szkoda, że wszyscy wybraliśmy się w tym samym czasie w to samo miejsce :)

Za Chatką Puchatka do klopa kolejka ok 20 osób... Nawet jacyś ludzie poprzebierani za krowy chodzili po górach... No wszystko spoko, nie mam nic przeciwko, ale następnym razem Bieszczady odwiedzę gdy będzie mniej osób.
Rozmawiałem z jednym strażnikiem i wspomniał, że w tym roku 1 maja weszło ok 4,5 tys. osób żółtym szlakiem w stronę Chatki Puchatka, co jest przekroczeniem o ponad 100% przewidzianego ruchu na ten szlak. Prawdopodobnie w przyszłym roku będą ograniczenia w ilości osób, które będą mogły wejść na szlak ze względu na komfort turystów, ochronę przyrody, zaśmiecenie szlaku i inne regulacje. Z rozmowy z nim wynikło, że w tym roku został pobity rekord ilości turystów w Bieszczadach, są to wstępne szacunki po ilości sprzedanych biletów.

Podczas kilku dni złazikowałem trasę od wsi Smerek przez Smerek, Połoninę Wetlińską do Brzegów, Tarnicę, Solinę, ogólnie wszędzie tłumy ludzi. Nie twierdzę, że nie było miejsc spokojnych, były ale trzeba było poczekać aż ludzie zejdą ze szlaku i wtedy można nawet było usłyszeć śpiew ptaków, posłuchać w oddali kukułek, popatrzeć na małe myszki biegające w okolicy (nie białe myszki, normalne bieszczadzkie :) zobaczyć jaszczurkę, a nawet przed zachodem słońca natrafić na przechadzającą się kilka metrów ode mnie łanię :)
Można zauważyć, że szlaki są niestety coraz bardziej zaśmiecone, czasami barierki połamane, znaki poniszczone i słupki powyrywane ale może to się pozmienia na lepsze w przyszłych sezonach.

Reasumując:
Bieszczady - tak, ale nie w majówkę.

W załączeniu dołączam do powiększenia panoramiczne zdjęcie ludzi pod Chatką Puchatka.
Pobierz johny11palcow - #bieszczady #majowka #zlotemysli #przemyslenia trochę #gorzkiezale 
...
źródło: comment_cQuikRCts0U3AboF37V4yMrwsbORsqHU.jpg
  • 11
@w_cieniu: zależy czy chcesz chodzić i wracać na noclegi do bazy czy chodzić z plecakiem i spać codziennie w innym miejscu. ale generalnie tak jak pisałem - szlaki przygraniczne. np. super górką jest Dziurkowiec i nieopodal Rabia Skała. :)
@johny11palcow: hehe, w weekendy(a przynajmniej te z ładną pogodą) w sezonie turystycznym to niestety lepiej omijać wszystko znane w paśmie połonin(ewentualnie na wschód słońca się wybrać można)
@w_cieniu: na pierwszy raz, to jednak szkoda by było nie odwiedzić połonin czy Tarnicy - byle wcześnie albo poza weekendem, a poza tym z takich mniej obleganych to np jeziorka duszatyńskie, otryt, dwenik-kamień, jasło czy okolice "źródeł" Sanu - Bieszczady może i duże