Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć Mirabelki, cześć Mirki.

Sytuacja, która mnie męczy od długiego czasu nienejst jakoś specjalnie skomplikowana ale chciałem wam o tym napisać bo zazwyczaj nikomu nic nie mówię co leży mi na sercu. A teraz dosłownie leży na sercu. Od 10 lat. Chodzi oczywiście o #rozowepaski. Była sobie taka jedna, która zawładnęła moim sercem, byliśmy razem jakieś 4 lata, później studia i jakoś się tak rozpadło bo życie studenckie. Jestem osoba, która nie trzyma w sobie żalu do ludzi jakoś specjalnie jeśli nic złego się nie stalo. Serce zostało jakoś tam zlamane, oboje błąkaliśmy się kupę czasu, po roku od rozstania nasz kontakt zaczął odżywać. Od 5 lat normalnie rozmwwiamy, jesteśmy na prawdę zgrani, dogadujemy się jak nigdy bo doroslismy, jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi od masy czasu już. Jeździmy razem na imprezy, koncerty, wesela, zakupy. Ona odrzuca wszystkich i zawsze wraca, żeby usiąść obok mnie i choć chwilę porozmawiać spokojnie. Znamy się praktycznie na wylot. Ja zresztą też nie mogłem wytrzymać w związku z nikim innym bo zawsze w głowie było 'ona by zrobiła to, tamto' itp. Kiedyś powiedziałem jej o tym i dostałem w odpowoedzi, że miała dwóch #niebieskiepaski i zawsze porównywała ich do mnie. Żaden nie rozmawiał z nią w taki sposób jak ja, nie umiał zrobić nic o co prosiła itp. Historia fajna nie? No cóż, jesteśmy w tak zajebistym #friendzone, że szok. Ta dziewczyna jest w moim życiu bardzo ważnym czlowiekiem, wiele razy pomagaliśmy sobie nawet w durnych rzeczach pod tytułem wybór kolorowych skarpetek lub koszulki do pracy. Ona jest już zmęczona szukaniem kogokolwiek bo została nie raz zdradzona przez kogos, ja zresztą to samo. Nasze osobne życie to pasmo związkowych przykrości. Bywało tak, że dzwoniła do mnie w nocy i prosiła o chociaż kilka minut rozmowy bo wraca do domu od swojego chłopa bo ten przystawiał się w pubie do kogoś. Zawsze wtedy po prostu jechałem do niej i rozmawiałem. Zdarzało mi się też jechać po nią w jakieś miejsca bo troszkę przesadziła na imprezie z alko i bała się. Wtedy jechałem z nią do niej i kładłem ja spać. Nigdy nawet nie pomyślałem o tym, żeby wykorzystać moment bo jest dla mnie tak wazna, że potrafiłem przejechać 450km po to, żeby dać jej czekoladki na urodziny i wrócić bo praca. Nie ukrywam, że to ciężka sytuacja dla mnie bo najprościej w świecie chyba ją kocham od momentu kiedy ją poznałem i wcale nie przestałem. Widujemy się teraz raz w tygodniu bo oboje mieszkamy w jednym mieście. Sprawa jest na tyle slaba, że nawet nie wiem co ona myśli, nie mówi o tym, ja też nie. Wiem, że powinienem jej to powiedzieć wszystko co wam teraz wypisuję ale dla mnie to zbyt wielkie ryzyko. Albo zyskam partnerkę do końca świata albo stracę najlepszą i najbliższą mi osobe. W weekend jedziemy razem do kina, na kolację i pospacerować. Czasem mam taką ochotę stanąć i powiedzieć jej ' #!$%@?ć to' i albo wszytskonjej powiedzieć albo odrazu zadziałać jak żenujący romantyk i pocałować ją. Jestem rozdarty na dwie części między moja przyjaciółką a moją miłością od końca gimnazjum, która jest w jednym ciele. Tęsknię za nią jak pominiemy spotkanie się w którymś tygodniu... Nie wiem Mirabelki i Mirki co ja mam zrobić, jest mi i najgorzej i najlepiej..

Co wy byście zrobili? Czy to faktycznie ryzyko? Czy tylko mi się wydaje? To co teraz się dzieje jest istnym piekłem dla mnie.

Taguję #zwiazki #przyjazn #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #pytanie #truestory #niewiemjaktootagowac #anonimowemirkowyznania #friendzone

P.s. wybaczcie, że to tak chaotycznie opisane no ale.. :c

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 13
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie jest chaotycznie, jest logicznie opisane.
A chcesz w tej smutnej przyjaźni żyć do końca życia? Przecież ta przyjaźń to dla Ciebie męka. A co będzie jak ona będzie miała kogoś? Weźmie z nim ślub? Będziesz się nieustannie męczyć takim życiem.
Chociaż dziwi mnie to by dwie osoby mogły mieć się ku sobie i nic by się nie działo. Nawet jak są nieśmiałe i wstydliwe to w końcu orbitują do
BogataMaciora: @volodia: wiesz Mirku, ostatnio była sytuacja, że razem poszliśmy na imprezę jej rodziny. Jej rodzice tak bardzo serdecznie mnie przywitali, matka to aż krzyknęła z radochy! A z ojcem pogadałem tak to podpytywał czy jest szansa, że jeszcze zobaczyć mnie obok niej.. aż serce się raduje bo wiedza, że jestem chyba dobrym czlowiekiem..
@280bhp: a co jeśli okaże sie że pomyliłem się i stracę taki skarb?

Zaakceptował: sokytsinolop
GłuchaKochanka: @volodia: @280bhp: @zielonestopylucyfera: @Fissherman: @koalapower: @Nomadus:

No więc. Pojechaliśmy do kina bo oboje chcieliśmy zobaczyć Strazników nowych :P Później jakieś piwo, jakieś drineczki i kolacja i poszliśmy na spacer. Mieliśmy wrócić o 23 do miasta gdzie mieszkamy ale robiliśmy wszystko, żeby się spóźnić na ten pociąg. Finalnie do pociągu wsiedliśmy o 7 rano. Całą noc po prostu szliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim. Tak dobrze