Wpis z mikrobloga

Widziałbym to tak: w 100-lecie objawień fatimskich Opatrzność strollowała Eurowizję dla swoich celów :) Paradoksalnie: impreza która być może miała medialnie przygłuszyć 100-lecie Fatimy - zadziała teraz, po zwycięstwie Portugalczyka, odwrotnie tj. skieruje większą uwagę w stronę Portugalii i sprowokuje idące w tą stronę komentarze w kontekście fatimskim. I dobrze. W porównaniu z cudem Słońca to mały pikuś, ale w sensie metaforycznym mowa tu o gwiazdach, więc kategoria znaków na niebie i ziemi wydaje się jak najbardziej adekwatna :) Muzycznie cienkie to było, najlepszą piosenkę (Malta) uwalili w półfinale, a Portugalczyk zapewne zapunktował u jurorów nie tyle śpiewem co wypowiedziami proimigranckimi sprzed kilku dni. Dobrze że chociaż w tym roku oszczędzono nam mega-dziwolągów, pewnie się towarzystwo wystrzelało z pomysłów na jakiś czas w poprzednich edycjach. Swoją drogą, ciekawe jak ustalono taki termin konkursu, na ile to celowe było ze strony organizatorów a na ile przypadkowe.
  • 1
W porównaniu z cudem Słońca to mały pikuś, ale w sensie metaforycznym mowa tu o gwiazdach, więc kategoria znaków na niebie i ziemi wydaje się jak najbardziej adekwatna :)


@Normie: Jesteś na jakiś prochach?