Wpis z mikrobloga

Czytam sobie różne komentarze w temacie #imigranci i często pojawia się wątek: "przyjadą imigranci i będą gwałcić nasze kobiety". Drażni mnie to.

Od kiedy to kobiety są jakąś wspólną własnością? Kobiety nie są niczyją własnością, nie są ani "nasze" ani "wasze", nie są w ogóle żadną rzeczą. Jeśli ktoś tak mówi to pokazuje tylko, że myśli jak jakiś pigmej. Myśli, że jest jakieś plemie Polaków, to plemie posiada kobiety, przyjedzie inne plemie i będzie nam zabierać nasze rzeczy - nasze kobiety będzie używać. To jest traktowanie kobiet jak bydła. Myślenie dzikusów po prostu.

#neuropa #4konserwy #rozowepaski
  • 12
@HrabiaTruposz: no właśnie, jakoś rzadziej słysze sprzeciw wobec multikulti ze strony kobiet. Chociaż kiedyś była na twiterze bodajże jakaś Pani, która mówiła, że jakby ją ktoś miał gwałcić to woli, zeby to był Polak a nie Arab.
@PafnucyMaj: Bo kobiety bardziej rozumieją multi kulti jako multi kulti, a nie jako zagrożenie. Z punktu widzenia kobiety Sebix jest tak samo zły jak każdy śniady pan z problemem "dziewczyna nie chce za darmo". Jak widzę nachlanych Polaków, boję się "incydentu" tak samo.
@PafnucyMaj: ale używasz skrótu myślowego i nie wiem czy świadomie, ale jednak manipulujesz - argument 'będą gwałcić nasze kobiety' po prostu oznacza, że wraz z napływem imigrantów obniży się nasze (również 'naszych' kobiet, w tym być może twojej żony, córki itd) bezpieczeństwo. Pytam - po co ktokolwiek chce lub powinien świadomie obniżać własne bezpieczeństwo, jeżeli można tym ludziom (uchodźcom, nie imigrantom) pomagać na miejscu? I tak, mnóstwo osób uznaje wspólnotę narodową,