Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Tak mnie nosi, że aż zrobię mirkowyznania. Pracuję w dużym hotelu (nie sieciówka). Jako recepcjonistka. Kierownikiem jest, a dokładnie to była, kobieta, pracująca tam dużo dłużej ode mnie.

Jakieś 1,5- 2 lata temu na recepcję przyszedł typ w jej wieku (obaj rok czy dwa po trzydziestce). Zakochali się w sobie, po kilku miesiącach byli parą. Gość ma problem z alkoholem, po kilku miesiącach od rozpoczęcia pracy zdarzało mu się nie przychodzić do roboty bo zachlał. Rozpieprzał tym cały grafik i zmuszał m.in. mnie do robienia zastępstwa za niego. Kierowniczka kryła mu dupsko, w wyniku czego nie było żadnych konsekwencji. Jakieś pół roku temu zaręczyli się. Ze względu na nich w hotelu była duża rotacja pracowników, ja się ostałam, dobrze mi tam.

Na walentynki nasz recepcjonista był na nocnej zmianie. Z pewnych powodów przyjechałam dzień później, na swoje przejęcie jego zmiany wcześniej, zastałam go pijanego i... jego narzeczoną kierowniczkę. Również mocno pod wpływem. Pili oczywiście hotelową wódkę, hotelowe soki, co tam. Kto pracuje w takich miejscach wie jak robić, żeby "góra" się nie kapnęła. Wysłałam anonim do szefa. Wice-szef zbadał sprawę, kierowniczka wyłgała się, że alkohol pili goście, których oni znali, także stali obok nich ale nie pili, faktycznie głupio to mogło wyglądać i takie tam. Sprawa przeszła bez echa. Tak się #!$%@?łam, że osobiście poszłam z tym do szefa, razem z kilkoma osobami, które nie bały się powiedzieć, co tam się wyprawia. Szef wysłuchał, podziękował, kazał sprawdzić monitoring. Widać na nim jak kierowniczka i recepcjonista pije. Szef wezwał ich do siebie, ja, jako najdłużej pracująca tam (po kierowniczce) zostałam na rozmowie. Były ich płacze i przepraszanie, recepcjonista przyznał się do problemu z alkoholem, kierowniczka tłumaczyła, że to pierwszy raz w życiu taka imba, a alkohol i soki mieli dzisiaj właśnie odkupić. I jedno i drugie płakało. Szef powiedział, że chce, aby kierowniczka złożyła natychmiast wypowiedzenie, w przeciwnym przypadku będzie dyscyplinarka. Recepcjoniście, który miał jeszcze miesiąc z kawałkiem w umowie, powiedział, że ma przestać przychodzić, dostanie wynagrodzenie i nie chce go znać. Dziękowali tak bardzo, że kochany szef bo mógł inaczej zrobić.

No i skończyła się recepcjoniście umowa, wypłatę dostał. I co? Mamy kontrolę za kontrolą, oboje piszą WSZĘDZIE do urzędów, podpisując się nawet z imienia i nazwiska na donosach. A żeby szef widział. W internecie robią anonimową akcję i piszą na Facebookach w grupach itp., jak ktoś tylko zapyta o jakieś miejsce na ślub, komunię i tak dalej to piszą, że nie warto bo tam obóz pracy, szef #!$%@?, nowa kierowniczka (ja :D ) na niczym się nie zna i tak dalej. 2 miesiące to już trwa. W sprawę włączyli się nawet rodzice kierowniczki - oni z imienia i z nazwiska piszą tyrrady pod adresem hotelu na Facebooku, że tragicznie tam, jedzenie to gówno itp (a nigdy ich tu nie było!).

#!$%@?. To nie moje buty, nie moje pole, czy jak to się pisze. Ale #!$%@? mnie chwyta jak o tym myślę.

PS. Warto dodać, że wynagrodzenie o złotówkę wyższe niż słynne 13 PLN. Też to zgłosili, że hotel poniżej minimalnej płaci. Była kontrola. Idioci chyba myśleli, że minimum 13, to znaczy, że do ręki, tak sobie to próbuję wytłumaczyć. Chociaż kierowniczka raczej wiedziała, że to nie tak działa...

#praca #oszukujo #polska #polak #polakicebulaki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 4
widziałeś @luc_paw ? nie brakuje nieżyczliwych ludzi, jak ja się cieszę że u mnie w pracy jest zwyczajnie normalnie.

EDIT: sorry za zawołanie, ale jakoś zawsze mi się przypominasz :)