Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, zaraz wybuchnę.

Od studentów wymaga się 60% obecności na lektoratach. Przychodzi na studia ćpunka, która była może na 20% zajęć, ale dopuścili ją do zdawania egzaminów tak samo, jak tych, którzy chodzą na wszystkie zajęcia. Przyzwolenie na ściąganie na egzaminach to jakaś kpina. Wszyscy ściągają, poza mną i jedną dziewczyną, która te studia traktuje poważnie. Na egzaminie prowadząca potrafi wyjść z sali (sic!), a tymczasem wszyscy wyciągają telefony i spisują.

Czuję się, jakby mi ktoś dał w twarz. Ciężka praca zostanie doceniona tak samo, jak lewizna i oszustwo. A ta laska, którą przepuścili wyśmiała mnie dzisiaj, że jestem frajerem, bo w ogóle robię notatki i się przykładam.

Czy mam w ogóle prawo interesować się, jakim prawem dopuszczono taką osobę do zdawania egzaminów? Dlaczego ona jest ponad prawem? Przecież to jest nieuczciwe wobec innych studentów.

Uczelnia: UJ.

#uj #studia #studbaza #gorzkiezale

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
  • 42