Wpis z mikrobloga

Ewolucja pojęcia "PATRIOTYZM"

 Przysłów  14:15

„Niemądry wierzy we wszystko”

 Jak widać jest to pojęcie płynne i nie posiadające jednoznacznej, spójnej i uniwersalej definicji, a jego kryteria są dysktowane historycznie, w zależności od kraju i jego ustroju, co sprzyja manipulacji obywatelami poprzez odwoływanie się do uczuć i emocji, a nie rozumu i logiki oraz wykorzystywaniu ich do popierania słowem i czynem  danych systemów politycznych:

***************************************************

http://blog.surgepolonia.pl/2013/11/dekalog-patrioty-czyli-idea-nowoczesnego-patriotyzmu-w-10-przykazaniach/

"Nie od dawna wiadomo, że rozwiązanie wielu dzisiejszych problemów można znaleźć w historii. Poznanie przeszłości jest kluczem do zrozumienia teraźniejszości – to jeden z celów uprawiania historii. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu Polacy nie mieli problemu z określeniem jak powinien zachowywać się człowiek, który określa się mianem patrioty. W Internecie można znaleźć ulotkę z czasów zaborów o nazwie „Przykazania Narodowe”, która zdobyła dużą popularność wśród polskich internautów. Utrzymana w retoryce religijnej (nawiązuje do biblijnego Dekalogu – 10 przykazań oraz do 7 grzechów głównych), zawiera 10 zasad, którymi powinien się kierować patriota oraz wyszczególnia 7 grzechów, których popełnianie skutkowało wykluczeniem narodowym. „Przykazania” zawierają kanon zachowań ówczesnego patrioty, począwszy od świętowania rocznic historycznych, po konkretne zachowania w życiu codziennym: kupowanie polskich produktów, wychowywanie dzieci w duchu patriotycznym, wspieranie inicjatyw społecznych itp.[.....]"

***************************************************

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2002685?q=PATRIOTYZM&p=par

"W obliczu krytycznej sytuacji w kraju lub na arenie międzynarodowej ludzie spodziewają się, że państwo zapewni im bezpieczeństwo. Z kolei rządy starają się za wszelką cenę zjednać sobie poparcie społeczeństwa. Im bardziej podsycają miłość do ojczyzny, tym częściej i chętniej ludzie uczestniczą w różnych CEREMONIACH PATRIOTYCZNYCH.

W trudnych chwilach takie uniesienie daje obywatelom poczucie jedności i siły, co sprzyja współpracy i trosce o wspólne dobro. Na łamach The New York Times Magazine zauważono jednak: „PATRIOTYZM jest równie nieobliczalny, jak inne uczucia. Jeśli się nad nim nie zapanuje, może przybierać niebezpieczne formy”. Niekiedy prowadzi nawet do naruszenia swobód obywatelskich i wolności religijnej części społeczeństwa. Zwłaszcza na prawdziwych chrześcijan wywierana jest silna presja, by sprzeniewierzyli się swym zasadom. Jak postępują w takich sytuacjach? Jakie biblijne zasady pomagają im działać z wnikliwością i zachowywać niezłomną lojalność wobec Boga?"

Nigdy  nie pozwól sobie narzucać tych kryteriów. nie dopuść, żeby ktoś myślał za ciebie! sam ustal w jakim zakresie i na jakich zasadach chcesz być patriotą, zwłaszcza, jeżli jesteś chrześcijaninem, ponieważ forma patriotyzmu, jaką ci się narzuca [nawet w ładnym przebranku] może się okazać wroga Bogu! :

"Nie idź ślepo za większością. Uświadomienie sobie, że racja nie zawsze jest po stronie większości, dodaje odwagi, by myśleć inaczej. Czasem odnosi się wrażenie, że wszyscy mają to samo zdanie na jakiś temat, ale czy to znaczy, że ja także muszę je podzielać? Obiegowa opinia nie jest niezawodnym probierzem prawdy. W ciągu wieków najrozmaitsze poglądy cieszyły się powszechną akceptacją, mimo to później je obalono. Jednak skłonność do podążania za większością pozostała. Warto wziąć pod uwagę przestrogę z Księgi Wyjścia 23:2: „Nie wolno ci iść za tłumem w złych celach”."

Ile konkretnie należy się bogu, a ile cezarowi? czy można cokolwiek zabrać bogu i oddać cezarowi? czy cezar ma prawo zmusić chrześcijanina do łamania prawa Bożego?

Marka 12:17

„Spłacajcie to, co Cezara, Cezarowi, a co Boże, Bogu”

Pod poniższymi trzema adresami wyjaśniono, gdzie leży granica między posluszeństwem bogu i władzom zwierzchnim ["cezarowi"]:

https://bioslawekblog.files.wordpress.com/2014/12/810.jpg?w=870&h=869

https://bioslawekblog.files.wordpress.com/2014/12/89.jpg?w=870&h=938

https://bioslawekblog.files.wordpress.com/2014/12/88.jpg?w=864&h=848

 Biblia nigdzie nie uczy, że chrześcijanin musi być bezgranicznie podporządkowany władzom państwowym. taki pogląd, to propaganda szerzycieli fałszywego patriotyzmu:

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2012329?q=BOGU+CEZAROWI&p=par

"Czy chrześcijanie w I wieku n.e. angażowali się w politykę?

Tuż przed wstąpieniem do nieba Jezus udzielił swoim uczniom wyraźnych wskazówek, jak mają pełnić służbę, ale nie powiedział nic na temat angażowania się w politykę (Mateusza 28:18-20). Dlatego jego naśladowcy dalej kierowali się w życiu zasadą, którą podał wcześniej: „Spłacajcie to, co Cezara, Cezarowi, a co Boże, Bogu” (Marka 12:17).

Jak to zalecenie pomagało uczniom Jezusa żyć pośród świata, ale nie być jego częścią? Gdzie mieli ustalić granicę między tym, co należy się Cezarowi, czyli państwu, a tym, co należy się Bogu?

Apostoł Paweł uważał, że mieszanie się w politykę równałoby się przekroczeniu tej granicy. W pewnej książce wspomniano: „Paweł był gotowy powoływać się na swoje rzymskie obywatelstwo, by domagać się ochrony poprzez należne mu prawo do procesu sądowego, ale nie popierał żadnych ówczesnych działań politycznych” (Beyond Good Intentions — A Biblical View of Politics).

Jakich wskazówek apostoł ten udzielił chrześcijanom? W tej samej książce dodano: „Jego listy do wiernych w tak ważnych miastach, jak Korynt, Efez czy nawet Rzym nie zdradzały najmniejszego zainteresowania świeckimi przepychankami politycznymi”. Zauważono również, że Paweł „zalecał posłuszeństwo wobec władz, ale w żadnym ze swych wielu listów nie podał nawet jednej wskazówki dla miejscowego kościoła zachęcającej do wywierania wpływu na instytucje publiczne” (Rzymian 12:18; 13:1, 5-7).

Również chrześcijanie żyjący dziesiątki lat po śmierci Pawła wyraźnie rozgraniczali obowiązki wobec Boga i obowiązki wobec państwa. Szanowali rządzących, ale trzymali się z dala od działalności politycznej. Wspomniana publikacja podaje: „Pierwsi chrześcijanie uważali, że muszą szanować władze, wcale jednak nie uważali, że powinni angażować się w sprawy polityczne”.

Jednakże jakieś 300 lat po Chrystusie sytuacja uległa zmianie. Teolog Charles Villa-Vicencio wyjaśnia: „Gdy pod panowaniem Konstantyna doszło do zmian struktury politycznej, najwyraźniej mnóstwo chrześcijan zaczęło obejmować stanowiska publiczne, wstępować do wojska i piastować urzędy państwowe” (Between Christ and Caesar). Do czego to doprowadziło? Pod koniec IV wieku ten mariaż religii i polityki stał się religią państwową cesarstwa rzymskiego.

Obecnie liczne wyznania utrzymują, że podążają za Chrystusem, a mimo to wciąż ośmielają swoich członków do angażowania się w politykę. W rzeczywistości więc nie wzorują się na nim ani na chrześcijanach z I wieku."

Nie daj się zwieść propagandzie!

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/102000443?q=wi%C4%99kszo%C5%9Bci%C4%85&p=par#h=1

"Istnieje kolosalna różnica między nauczaniem a propagandą. Uczymy się, by wiedzieć, w jaki sposób myśleć. Natomiast propaganda dyktuje, co mamy myśleć. Dobrzy nauczyciele naświetlają dane zagadnienie ze wszystkich stron i zachęcają do dyskusji. Propagandyści usilnie forsują własny punkt widzenia i starają się nie dopuścić do dyskusji. Ich prawdziwe motywy często są ukryte. Selekcjonują informacje, żeby wykorzystać te, które im odpowiadają, a inne przemilczeć. Ponadto przekręcają i naginają fakty oraz biegle posługują się kłamstwem i półprawdami. Nie odwołują się do rozsądku, lecz do uczuć.

Propagandyści dbają o to, żeby wyrażane przez nich treści sprawiały wrażenie słusznych i moralnych oraz utwierdzały odbiorcę w poczuciu ważności i przynależności. Upewniają go, że zalicza się do ludzi dobrze zorientowanych, że nie jest sam, że może być spokojny i czuć się bezpieczny.

Co robić, by nie dać się skrzywdzić ludziom nazwanym w Biblii „czczymi gadułami” i „zwodzicielami umysłu”? (Tytusa 1:10). Poznanie niektórych stosowanych przez nich chwytów ułatwi ocenę docierających do nas informacji. Oto kilka praktycznych wskazówek.

Bądź wybredny. Umysł przyjmujący każdą informację przypomina rurę, którą płynie wszystko, nie wyłączając ścieków. Chyba nikt by nie chciał zatruwać swego umysłu. Salomon, król i nauczyciel, ostrzegał: „Niedoświadczony daje wiarę każdemu słowu, lecz roztropny rozważa swe kroki” (Przysłów 14:15). Należy więc być wymagającym, analizować napływające informacje, by wiedzieć, które z nich warto wykorzystać, a które odrzucić.

Nie chodzi jednak o to, by patrzeć ciasno na świat i nie korzystać z wiedzy, która mogłaby udoskonalić nasz sposób myślenia. Jak zachować równowagę? Potrzebny jest jakiś probierz, pomocny w ocenie nowych informacji. Chrześcijanin ma do dyspozycji Biblię — skarbnicę wielkiej mądrości i niezawodnych wskazówek, ułatwiających dokonanie trafnego osądu. Ma też otwarty umysł, chętnie chłonący wiedzę. Dzięki Biblii orientuje się co do wartości nowych wiadomości i przyswaja te, które są prawdziwe. Zdaje sobie jednak sprawę z niebezpieczeństwa poświęcania uwagi informacjom wyraźnie sprzecznym z jego przekonaniami ukształtowanymi na podstawie Pisma Świętego.

Przejawiaj rozeznanie. Rozeznanie wiąże się z wnikliwością. Rozeznać to „odróżnić jedno od drugiego”. Człowiek przejawiający rozeznanie dostrzega subtelne różnice między poszczególnymi rzeczami czy pojęciami: #!$%@? go trafny osąd.

Dzięki wykazywaniu rozeznania zdołamy zidentyfikować tych, którzy „gładkimi słowami i pochlebiającą mową obałamucają serca niewinnych” (Rzymian 16:18). Rozeznanie umożliwia odrzucenie informacji zbędnych lub bałamutnych i dotarcie do sedna. Ale jak rozpoznać, że ktoś usiłuje wprowadzić nas w błąd?

Sprawdzaj informacje. Jan, chrześcijański nauczyciel z I wieku, napisał: „Umiłowani, nie każdej natchnionej wypowiedzi wierzcie, lecz sprawdzajcie natchnione wypowiedzi” (1 Jana 4:1). Dziś sporo ludzi przypomina gąbki — nasiąkają wszystkim, co do nich dociera. Nic łatwiejszego, niż wchłaniać, co popadnie.

Jednak o wiele lepiej jest samodzielnie decydować o tym, czym karmimy swój umysł. Zasada, że „stajemy się tym, czym się żywimy”, dotyczy nie tylko pokarmu fizycznego. Analizujmy wszystko, co czytamy, oglądamy lub czego słuchamy, żeby się przekonać, czy są to rzetelne informacje, wolne od propagandowych podtekstów.

Ponadto jeśli zależy nam na bezstronności, powinniśmy stale badać swoje poglądy w świetle nowo poznawanych faktów. Musimy pamiętać, że to tylko poglądy, nic więcej. Ich słuszność zależy od tego, czy oparliśmy się na prawdziwych przesłankach, czy umiemy wyciągać trafne wnioski, a także od cenionych przez nas wartości i uznawanych kryteriów.

Zadawaj pytania. Niewątpliwie nie brak dziś ludzi, którzy chcieliby nas ‛omamić przekonującymi argumentami’ (Kolosan 2:4). Dlatego gdy jakaś argumentacja wydaje się nam przekonująca, powinniśmy zadawać pytania.

Przede wszystkim zastanówmy się, czy przekazywane treści nie są tendencyjne. Co chcą osiągnąć ich autorzy? Jeśli dany materiał został nafaszerowany krytyką, ogólnikami i pochlebstwami, jaki jest tego cel? Jaki zasadniczy przekaz kryje się pod maską słów? Jeśli to możliwe, spróbujmy też dowiedzieć się czegoś o ludziach udzielających tych informacji. Czy znani są z mówienia prawdy? Jeśli powołują się na „autorytety”, to co o nich wiadomo? Dlaczego mamy zakładać, że jakiś człowiek, instytucja lub publikacja to źródło gruntownej wiedzy i kompetentnych wskazówek w danej sprawie? A jeśli zauważymy odwoływanie się do uczuć, zadajmy sobie pytanie: gdyby z tej wypowiedzi wyeliminować emocje, jaka istotna treść pozostanie?

Nie idź ślepo za większością. Uświadomienie sobie, że racja nie zawsze jest po stronie większości, dodaje odwagi, by myśleć inaczej. Czasem odnosi się wrażenie, że wszyscy mają to samo zdanie na jakiś temat, ale czy to znaczy, że ja także muszę je podzielać? Obiegowa opinia nie jest niezawodnym probierzem prawdy. W ciągu wieków najrozmaitsze poglądy cieszyły się powszechną akceptacją, mimo to później je obalono. Jednak skłonność do podążania za większością pozostała. Warto wziąć pod uwagę przestrogę z Księgi Wyjścia 23:2: „Nie wolno ci iść za tłumem w złych celach”.

Rzetelna wiedza a propaganda

Jak już wspomniano, Pismo Święte jest godnym zaufania nauczycielem logicznego myślenia. Świadkowie Jehowy całkowicie zgadzają się ze słowami, którymi Jezus zwrócił się do Boga: „Twoje słowo jest prawdą” (Jana 17:17). Jest tak, ponieważ Autor Biblii to „Bóg prawdy” (Psalm 31:5).

W dzisiejszej dobie wyrafinowanej propagandy możemy więc w zupełności zdać się na kierownictwo Słowa Jehowy, księgi będącej źródłem prawdy. Ochroni nas ona przed ludźmi, którzy chcą nas „wyzyskiwać sfałszowanymi słowami” (2 Piotra 2:3)."

#patriotyzm #nacjonalizm #polska #wojna #definicja #chojecki #idzpodprad
bioslawek - Ewolucja pojęcia "PATRIOTYZM"

 Przysłów  14:15 

„Niemądry wierzy we...

źródło: comment_G0jaUTZllNE1VhnudoVLxfALLCImZd1O.jpg

Pobierz