Aktywne Wpisy
Cesarz12345 +17
Mireczki czy pozwolilibyście swojej dziewczynie iść w takim stroju kąpielowym na plażę?
20 lat temu było to nie do pomyślenia żeby kobieta publicznie tyle odkrywała. Teraz można wejść na instagrama i zobaczyć 95% tyłka swojej koleżanki z liceum (pozostałe 5% to sznurek przechodzący między pośladkami).
Od razu z góry mówię że nie jestem przegrywem, mam już swoją rodzinę (i udane życie seksualne) ale nie pozwoliłbym żonie pokazywać czegoś co należy do mnie.
20 lat temu było to nie do pomyślenia żeby kobieta publicznie tyle odkrywała. Teraz można wejść na instagrama i zobaczyć 95% tyłka swojej koleżanki z liceum (pozostałe 5% to sznurek przechodzący między pośladkami).
Od razu z góry mówię że nie jestem przegrywem, mam już swoją rodzinę (i udane życie seksualne) ale nie pozwoliłbym żonie pokazywać czegoś co należy do mnie.
zbigniew_wodecki +324
Aktywne Znaleziska
Po raz pierwszy odkad uruchomilem komnate fermentacji xD czyli lodowke, nie mialem co w nia wlozyc, a gdzies czytalem ze jak komora fermentacyjna nie nosi w sobie mlodego piwa to zaczyna rozsiewac feromony ktore maja na celu zwabienie okolicznych piwowarow domowych zeby ja napelnili xD Wiec zeby nie kusic losu postanowilem zrobic w niej refermentacje.
Wrzucilem w nia okolo 50 litrow piwa w butelkach. Budowa mojej lodowki wyglada w ten sposob ze z tylu znajduje sie sporej wielkosci plyta przez ktora plynie ciecz chlodzaca. Warto zaznaczyc iz owa plyta przy odpaleniu calego cyklu schodzi ponizej zera (osiada na niej szron).
No i ustawielem odpowiednia dla refermentacji temperature, powciskalem butelki, ale nie wzialem pod uwagi tego ze piwo ktore znajduje sie najblizej wczesniej wspomnianej plyty moze przybierac temperatury nizsze niz ogolna temperatura panujaca w lodowce, przez co bedzie wystawione na spore wahania.
No i piwo sobie tak refermentowalo, ja podbieralem butelki z pierwszych szeregow, az dotarlem do przedostatniego. Po otworzeniu butelki ktora znajdowala sie w bliskim sasiedztwie plyty cos wzbudzilo moje watpliwosci. Aromat piwa troche sie zmienil i bynajmniej nie na lepsze. Myslalem ze to moze ze mna jest cos nie tak tego dnia, albo ze butelka byla niedomyta wiec olalem sprawe, ale powrocilo to do mnie ostatnio po tym jak siegnalem po piwo z ostatniego szeregu.
Piwo z ostatniego szeregu ma wyraznie wyczuwalna siarke tuz po otworzeniu butelki, oraz po przykryciu naczynia dlonia i delikatnym wymieszaniu piwa. Nie wydaje mi sie zeby byl to efekt starzenia sie, albo rozwijajacej infekcji poniewaz wciaz dysponuje spora iloscia butelek z pierwszego szeregu ktorych aromat jest poprawny.
Moje pytanie brzmi: czy mam racje? Czy siarka moze pochodzic z takich wlasnie wahan, oraz czy ktos mial kiedys z tym stycznosc?
Dwa: w jaki sposob mierzycie temperature brzeczki podczas fermentacji? Do tej pory przyklejalem sonde do fermentora i okladalem dwoma warstwami folii izolacyjnej, ale wciaz nie jestem do tego calkowicie przekonany, bo mimo iz sonda powinna pobierac temperature ze scianki wiadra, a nie z powietrza to wciaz agregat zalacza sie jakos dziwnie czesto przy otwieraniu drzwi.
Dzieki za odpowiedzi i pozdrawiam.