Wpis z mikrobloga

Mass Effect Andromeda skończona. Półtora miesiąca grania tylko w nią, 95 godzin pięknej przygody. Ludzkość odnalazła nowy dom. Naprawdę zastanawiam się skąd ten hejt na tą grę. Na premierę pewnie było mocno zabugowana, ale obecnie w wersji 1.09 można śmiało w nią grać. Jak komuś podobały się poprzedniczki, w Andromedę powinien wsiąknąć tak samo. Po napisach końcowych mam wirtualnego kaca (jak niektórzy po Wieśku) i żałuję, że to już koniec, ale trzeba powoli nadrabiać kupkę wstydu.

Ciężko mi znaleźć minusy tej gry, nie licząc drobnych kwestii technicznych:
- 1x crash do dashboardu
- 1x nie działał przycisk options i nie mogłem odpalić mapy
- małe problemy z zaczęciem rozmowy z dwoma czy trzema NPC i otworzeniem kilku drzwi (trójkąt, który odpowiada ze wejście w interakcję nie pojawiał się lub pojawiał się tylko jak podszedłeś pod odpowiednim kątem)
- "kaczy chód" pojawił się tylko w jednej cutscence u jednej postaci pod koniec gry (w sumie z 5 sekund)
- doczytywanie tekstur zdarza się czasami, ale przynajmniej mnie nie razi to tak bardzo w tak obszernej grze

więcej grzechów nie pamiętam.

Grafika jest świetna, dźwięk daje radę, historia i postaci ciekawe (niektóre irytujące), parę razy można parsknąć śmiechem z dialogów lub sytuacji, subquestów cała masa - najlepiej skupić się na tych dla towarzyszy/dotyczących planet, a pomniejsze zadania dodatkowe robić przy okazji odwiedzin na danej planecie. Jazda Nomadem po planetach też fajna, później polecam dopakować mu maksymalnie dopalacz, żeby swobodnie wbijać się na wzniesienia. Skanowanie środowiska też fajne i nie warto frustrować się "w co ja mam pakować te punkty badawcze", bo i tak na planetach będziecie zdobywać taki sam sprzęt z pojemników lub wrogów.

Na początku pakowałem Rydera pod względem biotyki i mocy bojowych, później zrobiłem raz reset punktów i zacząłem pakować wszystko w moce technologiczne. Tym samym można powiedzieć, że biegałem nie z dwoma, a z czterema kompanami, bo jedną z mocy była wieżyczka bojowa (którą stawia się podczas walki), a drugą Wirtualna Inteligencja (którą wypuszcza się i sama lub za twoim rozkazem atakuje danych wrogów).

Pieprzone 9/10, a hejterzy dupa cicho ;)

#ps4 #masseffect #andromeda
AdamTorpeda - Mass Effect Andromeda skończona. Półtora miesiąca grania tylko w nią, 9...

źródło: comment_K7yV4heDOA6y069yzoOovQJSKFFSzRSs.jpg

Pobierz
  • 20
@AdamTorpeda: bez przesady, gra ma swoje minusy, tj zbędny crafting, masa ekwipunku z którym nic nie robimy, nudne i niepotrzebne fetch questy czy np nudne niektóre postacie w naszej drużynie, też w wątku głównym pod koniec gry brakuje czegoś co było w poprzednich częściach
@bbZ1337: niektóre są bardzo dobre i rozbudowane, w sumie spora liczba nawet takowych jest, ale dużo więcej jest własnie pojedź zabij i wróć, w sumie questy są zbudowane podobnie jak w wiedźminie 3, tj część ciekawszych a część nudnych i powtarzalnych także w sumie nie wiem o co ludzie mają ból dupy :P
@Jurigag: to jeszcze jedno pytanie, chciałbym podejść do Andromedy bez ogrania poprzednich części. Z tego co czytałem to chyba mocno się nie łączą, ale jak już jesteśmy w temacie to jeszcze chciałbym twoją opinię poznać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Jurigag: Z craftingiem jest tak, że tworzyłem nowe, lepsze rzeczy, a po paru godzinach i tak znajdowałem je na planetach. W związku z tym, że poszedłem w moce technologiczne latałem praktycznie całą grę w kombinezonie Angarskiego Zwiadowcy. Po uzupełnieniu paska przedmiotu, który tworzymy pojawia się kolejny z "plusem" i wtedy można tworzyć itemy, których już na planetach nie znajdowałem. Faktycznie bardzo mało korzystałem z tych wspomagaczy, które pojawiają się (pod brońmi)
@AdamTorpeda: no ta tylko że to co znajdziesz nie możesz sobie dorzucić wzmocnień itp :P typu że jak ci się skończy ammo to odnawiają ci się starcze, zabicie przeciwnika - odnowienie tarcz itd ja z tego korzystałem sporo, na sztrumowcu i przedostatnim poziomie trudności gra była łatwa, w sumie grałem na 2 profilach - sztrumowcu i szpiegu, w sumie trochę bez sensu że dali te profile bo tera nie ma żadnego
@Jurigag: Wzmocnienia faktycznie daje się tylko przy craftcie, ale dwie modyfikacje można było wsadzić nawet do znalezionych. Nigdy nie przechodzę dwa razy tej samej gry, za dużo tytułów na rynku :)
@AdamTorpeda: no tak modyfikacje, ale ona #!$%@? dawały xD tylko te wzmocnienia się liczyły w sumie bo wpływały one w widoczny sposób na gameplay, dzięki temu mogłem latać strzumowcem i zabijać wszystko bez problemy, bo samo odnowienie z szarży tarcz było za mało, albo np to wzmoniecie tj ten biokonwerter gdzie poświęcasz 5% hp na przeładowanie, strzelba dash i jedziesz
@Jurigag: No trochę dawały, bo wsadzałem przeważnie mody na obrażenia i bagnet do walki wręcz (unikałem tych z ujemnym mnożnikiem). Przy początkowym craftcie właśnie zdziwiłem się jak z mojego shotguna zrobiło się działo laserowe xD
@Jurigag: O, przy okazji spytam. Architektów oczywiście rozwaliłem wszystkich, ale na jednej z planet jest ta dżdżownica Porzuconych co wyskakuje z piasku (ukłon w stronę Diuny) - walczyłeś z nią, bo nawet nie wiem czy jest taka możliwość?