Wpis z mikrobloga

Elo, mam pewien problem z którym nie wiem gdzie uderzyć, więc podzielę się nim z wami. A nuż ktoś będzie potrafił mi pomóc. Mieszkam na obrzeżach pewnego podwarszawskiego miasta. W mojej okolicy jest niewiele domów. W większości mieszkają tu starsze osoby. Jest też taka rodzinka, która słynie z zamiłowania do nielotów. Dosłownie. Mają z 50 kur, kilka bażantów, a niedawno kupili sobie dwa strusie (serio...). Do tego facet hoduje gołębie. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby nie wiązało się to z pewnymi przykrościami dla sąsiadów, czyli dla mnie i mojej rodziny. Już pomijam, że kury czasem wylecą mu na drogę i przejechać samochodem nie można. Największym problemem jest smród, bo podwórko mają niewielkie i wybieg dla tej uroczej gromady znajduje się przy samej drodze. Szczególnie w ciepłe dni zapach lubi roznosić się po okolicy i dociera nawet na tył mojej posesji, a jest to spory kawałek. Nawet teraz, pisząc te słowa, czuję ten nieprzyjemny zapach. Niektórzy mogliby powiedzieć, żem mieszczuch i to swojskie zapachy. Albo że sam sobie robię problemy. No i #!$%@?. Ja mam z tym serio problem, ale nie wiem co z tym zrobić. Nie pójdę do niego i nie powiem mu o co chodzi, bo już mieliśmy pewne sąsiedzkie spięcia, o czym nie warto pisać.
No więc to tyle w temacie. Może ktoś coś mądrego napisze.
Elo bęc.
#prawo #pytaniedoeksperta
  • 16
@Andi128: Wolałbym to załatwić bez osobistego wdawania się w kontakt z ptactwem. ( ͡° ͜ʖ ͡°) A mój kot niestety zbyt leniwy jest, żeby polować na kury. Wiatrówki też nie mam zamiaru kupować.
@1984: Współczuć tylko bo smród straszny , tak samo jak ludzie trzymają psa na łańcuchu i on sra w jedno miejsce w około siebie to też taki smród typowo z "wiochy zabitej dechami " , kotek kury nie zje , husky na pewno zrobił by porządek z tym ptactwem w parę minut XD , albo jakiś lisek .
@1984: Już wiem, gdzieś słyszałem o podobnej aferze że ileś tam kur nie może być na ileś metrów kwadratowych , poszukaj w internetach , jakieś dwa dziadki się kłóciły bo jeden miał pełne podwórko kurek.