Wpis z mikrobloga

Trzeci rok pański będzie jak mieszkam we #wroclaw, wychodzić wychodzę z domu rzadko bo żarcie na mieście #!$%@?, alkohol drogi. Nigdy nie miałem żadnej inby (no może jak pierwszy raz przyjechałem do Wrocławia to dwóch sebów miało solówkę na pasażu Niepolda) ale wczoraj inby się skumulowały za cały ten czas xD

Godzina około 3:30, Seba na Świdnickiej rzuca doniczkami, ławkami, krzesłami po witrynach restauracji. Sebuś podbija do losowych łepków stojących po stronie h&m, zaczyna wyrywać jednemu piwo, jego kolega mu pomaga i zaczynają się #!$%@?ć 1 vs 2 xD wtedy zza rogu spod Barbary podbiega inny Seba z Karyną drąc się "eee #!$%@? gdzie dwóch na jednego". Chwilę później podjechały pały, zgarnęli śmiecia do suki. Mam nadzieję że na Trzemeską xD

Dalej, poszliśmy ze znajomymi na przystanek Świdnicka, widać znowu jakąś zadymę pod Banana Club. Krótka gonitwa i dwie karyny powaliły jedną, zaczynają ją #!$%@?ć na ziemi. Szybki nokaut i sprawa rozeszła się po kościach. Pewnie poszło o misiaczka.

Jedziemy autobusem. Gadamy sobie z jakimś dziaduniem, widać że wypity, może nie bezdomny ale taki pijaczyna. Jakiemuś szczurkowi wygolonemu na zapałkę coś się poprzestawiało w głowie, bo wziął sobie dziadka za ukraińca. Zaczął drzeć na niego japę że Wołyń, że nabijali kobiety i dzieci na pal etc. Do nas się #!$%@?ł też myśląc że jesteśmy Ukraincami. Póki nie szarpał dziadka to nie reagowaliśmy, bo nie wiadomo czy z tyłu autobusu nie siedzieli potomkowie Armii Krajowej, najwspanialszy kwiat młodzieży (wszech)polskiej, prawdziwi Polacy, najlepszy sort, odziany w prestiżowe marki z emblematami Polski Walczącej. Podeszło dwóch innych sebów, uspokoili szczekacza który w otoczeniu 6 osób nieco zmiękł i chyba zrozumiał że dziadek (który aż się popłakał) nie jest Ukraincem. Wysiadł na d.autobusowym i #!$%@?ł. Święty Boże, kilkadziesiąt tysięcy Ukrainców we Wrocławiu, czemu nie mogli się znaleźć akurat w tym autobusie? Zrobiliby mu Wołyń z dupy. Jak tu szanować narodowców?

#patologiazmiasta a może #patologiazewsi
  • 2