Wpis z mikrobloga

TYLKO DLA ODWAŻNYCH

Nasz mózg lubi płatać nam figle. Nie zawsze wszystko rozumiemy, ale na szczęście pojawiają się ludzie tacy, jak Giovanni Caputo, który kilka lat temu postanowił sprawdzić skąd przekonanie niektórych osób, że naprawdę widzą w lustrze obcą twarz. Bo musicie wiedzieć, że legenda, o której wspominałem, jest wiecznie żywa przez to, że kolejni śmiałkowie twierdzili, że coś widzieli. Według nich coś pojawiło się lustrze i na pewno nie była to ich twarz. Najczęściej mówili o tym, że rysy tej tajemniczej osoby są stopione, zniekształcone, jakbyście wylali na nie płynny wosk, a w zasadzie jakby ta twarz była z wosku, który zaczął się topić. Takie opowieści to woda na młyn kolejnych śmiałków, ale i naukowców. Caputo jest w tej drugiej grupie i w interesującym artykule wyjaśnił o co chodzi w fenomenie twarzy w lustrze. Żeby “uruchomić” iluzję musicie wpatrywać się w swoje odbicie w lustrze w słabo oświetlonym pomieszczeniu. Źródłem światła, które powinno zostać umieszczone za Waszymi plecami, mogą być świeczki albo bardzo słaba żarówka. Zbliżacie twarz do lustra i zaczynacie się patrzeć. Po mniej niż minucie w lustrze pojawi się obca twarz.

Miłej zabawy, czekam na wasze rezultaty