Wpis z mikrobloga

#pasta #sarna

Bądź mno

anon, lvl 17

ciepły, majowy wieczór

siedzisz z ziomeczkami przy piwku

cukiereczek, lvl 20

dobry kumpel, znacie się od małego

ma cukrzycę

gruby, lvl 18

kolega cukiereczka

seba, #!$%@? wie, który lvl

#!$%@? dres, #!$%@?ł się do was i siedzi

trochę nudy

w końcu postanawiacie poczekać aż się bardziej ściemni i pójść do pobliskiego lasu

to taki stary las, w którym podobno straszy

chcecie tam iść i poryć sobie banię czymś creepy

wybija 24:00

w około już ciemno

zabieracie ze sobą sporą gałąź i ją podpalacie

robi wam za pochodnię

ruszacie w stronę lasu

po 9 minutach i 11 sekundach jesteście na miejscu

przed wami stara i zniszczona droga, na którą pada blask księżyca

drzewa pochylone nad nią przypominają kształtem dłonie

delikatny szum liści potęguje mroczną scenerię

gruby wpada na pomysł:

”włączę jakąś straszną muzyczkę, żebyśmy się bardziej bali”

odpala nutkę z archiwum X

cukiereczek mówi, żeby wyłączył to gówno bo to w ogóle straszne nie jest

wyciąga swój telefon i włącza POKA_SOWĘ.mp3

aż włos zjeżył wam się na głowie

”teraz to #!$%@? przesadziłeś.. wyłącz to, bo to jest zbyt straszne”

nagle wtrąca się seba

”dobra #!$%@?ć te muzyczki, chodźcie”

jako, że się go boicie bo to #!$%@? rycerz ortalionu słuchacie go

od tej pory stał się przywódcą

idziecie 21,37 m w las

po prawej stronie dostrzegacie wąską, leśną dróżkę, która wydaje się być jeszcze straszniejsza

gruby widocznie zaczynał ostro srać po majtach:

”ee chłopaki, może zawrócimy już, bo się jeszcze zgubimy i będzie pszypex”

”co Ty #!$%@? gruby, #!$%@? jesteś?”

”właśnie, nie #!$%@? tylko chodź”

zaczynacie zagłębiać się w las wąską dróżką

”eee tam #!$%@?, #!$%@? z tym nawiedzonym lasem, to #!$%@? plota… nic tu się nie dzieje strasznego..”

wtem z krzaków zaczął dobiegać odgłos zgrzytania zębów

seba aż podskoczył

gruby zaczął krzyczeć

>cukiereczek zadrżał

jako jedyny zachowałeś zimną krew

”sprawdzę co to”

gruby do Ciebie:

”anon, #!$%@?ło Cię? To pewnie jakiś #!$%@? zombie, #!$%@? stąd”

„co Ty #!$%@?, żeś się bajek naoglądał? To pewnie jakaś sarenka albo wiewiórka..”

idziesz w stronę krzaków

odchylasz krzaki

dostrzegasz małą sarenkę, która stoi tyłem i się trzęsie

”OOOOOO JAKA SŁODZIUTKA <3! CHODŹCIE CHŁOPAKI ZOBACZYCIE WASZEGO ZOMBIAKA”

kumple podchodzą

wtem sarenka odwraca głowę o 360 stopni w waszą stronę

słychać dźwięk łamanego kręgosłupa

O #!$%@?

#!$%@? NIE MA OCZÓW

JEJ PYSK OCIEKA KRWIĄ

PRZED NIĄ DOSTRZEGACIE LUDZKIE ZWŁOKI

gruby się zesrał

cukiereczek rzucił w nią pochodnią

szmata zaczęła się palić

w ogóle nie czuje bólu

stanęła na dwie racice i wyprostowana demonicznym głosem, plując krwią wykrztusiła:

”KORONA KIELCE #!$%@? WIDELCE”

seba miał dres i na nim herb korony

sarna podeszła do niego i złapała go za szmaty

podniosła do góry i #!$%@?ęła o ziemię

w tym czasie Ty, gruby i cukiereczek zaczynacie #!$%@?ć

za sobą słyszycie tylko szatańskie rzężenie, błaganie o litość seby i dźwięk rozrywanej tętnicy

po kilku sekundach widzicie blask płomieni, który nieustannie się do was zbliża

”TO ONA! #!$%@?!”

wtem cukiereczek upada

”#!$%@? WSTAWAJ, MUSIMY UCIEKAĆ!”

”NIE MOGĘ! CUIER MI SPADŁ!”

”TO GO #!$%@? PODNIEŚ I DZIDA!”

”MUSZĘ ZJEŚĆ COŚ SŁODKIEGO I TO SZYBKO!”

”GRUBY #!$%@?, NA BANK COŚ MASZ, DAWAJ SZYBKO, BO #!$%@? ZGINIEMY!”

tętent biegnącej sarny był coraz głośniejszy

gruby nie wytrzymał presji i zaczął #!$%@?ć

cukiereczek spojrzał na Ciebie

”ANON, TO NIE MA SENSU, ZOSTAW MNIE TU I RATUJ SIĘ!”

wpadasz na pomysł

ściągasz spodnie i majty

#!$%@? mu fiuta do buzi

cukiereczek się dławi i coś tam #!$%@?

”ebebehwebebeel”

”SSIJ! KRĄŻĄ PLOTKI, ŻE MÓJ #!$%@? JEST SŁODKI!”

w oczach ziomka widać napływającą falę gniewu za to co mu zrobiłeś

wstaje i zaczyna Cię gonić

biegniecie

po chwili zatrzymujecie się, a cukiereczek #!$%@? Ci bułę na ryj

”#!$%@? CUKIERECZEK, GDYBY NIE TO, TO TERAZ LEŻAŁBYŚ TAM MARTWY W KAŁUŻY KRWI! POWINIENEŚ MI DZIĘKOWAĆ!”

”w sumie racja.. dzięki anon”

”dobra, nieważne.. co robimy?”

”trzeba znaleźć jakąś drogę powrotną”

”a co z grubym?”

”zostawił nas.. #!$%@?ć go, #!$%@? lamus”

”racja”

razem z przyjacielem idziecie dalej

po kilku minutach marszu dostrzegacie na ziemi opakowanie po smalcu

gruby musiał tu być niedawno

nagle cukiereczek zaczyna krzyczeć

”ANON! CHODŹ TU! TO KREW!”

idziesz do niego

dostrzegacie krwawe ślady racic

idziecie za nimi

po 21,37 m zauważacie na drzewie ciało grubego

”O JA #!$%@?Ę”

wtem rozlega się to samo zgrzytanie zębów co wcześniej

”TO ONA”

zza pnia wyłania się ta sama sarna

tym razem bardziej zakrwawiona

na szyi miała trofeum z dresów seby, a na pysku wysmarowana była tłuszczem grubego

doskakuje do was, opluwając was krwią i sapiąc mówi:

”JAKIEŚ OSTATNIE ŻYCZENIE ŚMIERTELNICY?”

”mogłabyś nas nie zabijać i zaprowadzić do domu?”

”no spoko”

”o, zajebiście”

sarna schodzi na 4 raciczki i każe wam wskakiwać na plecy

”sorki za krew na grzbiecie… weźcie sobie podłóżcie jakieś liście pod tyłki, żebym wam spodni nie pobrudziła”

”niee spoko sarna, te spodnie i tak idą do prania”

”aa to luz”

wskakujecie na nią

po 997 sekundach jesteście pod domem

zeskakujecie

cukiereczek nieśmiało się wtrąca:

”ekhm, bo sarna wiesz… to było ostatnie życzenie anona, a ja jeszcze bym miał jedno”

”no co tam?”

”weź nam skocz na stację po hotdoga”

”no spoko, daj hajs tylko”

cukiereczek daje jej 10 zł

”weź dwa małe z kabanosem i keczupem, tylko resztę mi przynieś”

”ok, zaraz wracam”

siadacie sobie przed domem i czekacie

i czekacie…

i czekacie…

po 2 godzinach orientujecie się, że już nie wróci

#!$%@?ła was na hajs

”o Ty #!$%@? #!$%@?”

piszecie na murach domu

”SARNA TO #!$%@?”

”SARNA SIKA NA SIEDZĄCO”

dyszka w plecy

brak profitu
  • 4