Wpis z mikrobloga

Mama mi się przyśniła.

Tyle lat minęło, że już zacząłem zapominać jak dokładnie wyglądała. Najlepsza osoba na świecie i kiedykolwiek poznałem. Nigdy się nie pokłóciliśmy. Mam same dobre wspomnienia z nią. Na jej pogrzebie było z pół cmentarza. Nawet ksiądz się speszył, bo nie wystarczyło miejsca w kościele.

Pamiętam, jak już za nastolatka chciałem #!$%@?ć ojca, ale mama nie pozwalała, bo bała się, że "za debila pójdę siedzieć". Eh, trzeba było, przynajmniej miałaby parę lat spokojnego życia.

Taka dobra osoba nie żyje, a ten #!$%@? dalej chodzi po tej ziemi, z brzuchem coraz większym od #!$%@?. Rzecz jasna #!$%@? co rano i niedziela się modli, taki świętobliwy.

Dziwny poranek. Miło było zobaczyć znów mamę, ale jednocześnie człowiek #!$%@?.

No nic, trzeba odpuścić, bo cały dzień będzie #!$%@?.

Trochę #dziendobry i #gownowpis
  • 1