Wpis z mikrobloga

@kurazjajami: Jedyna opcja to złagodzić lądowanie zimnymi piwkami. Ale to trzeba mieć caly dzień do poświęcenia (stracenia).
Ewentualnie na najgorszym kacu wyjsc na zewnatrz, ruch i swieze powietrze po jakims czasie działają cuda. Ale najtruniejs własnie sie wynurzyć z domu