Wpis z mikrobloga

@lejen: możesz spytać TOZ i lokalnego weterynarza czy wiedzą o tych zwierzętach bo obserwujesz określone nieprawidłowości nie będąc obojętna na ich krzywdę, trzeba delikatnie bo jeśli ktoś likwiduje hodowlę to czasem robi to dosłownie
@l-da: niestety sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, bo ta domniemana hodowla nawet nie znajduje się w moim województwie i nie mam jej adresu, mam tylko dane z profilu na fb osoby, która się tym zajmuje. zarzeka się, że ma wszystkie pozwolenia, ale nie chce podać numeru weterynaryjnego ani nawet nazwy tej hodowli