Aktywne Wpisy
darknightttt +176
Co mnie czasami bawi w #niebieskiepaski
1. Oczekiwanie niesamowitego seksu z dziewicą
2. Wyśmiewanie stosowania medycyny estetycznej przy jednoczesnym oczekiwaniu top wyglądu niczym z instagrama
3. Obawianie się, że dziewczyna leci na kasę gdzie 95% tych bojących się praktycznie nic nie ma
4. Oczekiwanie zachowywania się jak żona (pełne oddanie, gotowanie, sprzątanie) bez ślubu i żadnych konkretnych zobowiązań, ustaleń
5. Chęć znalezienia młodej parnerki i oczekiwanie, że będzie zachowywała się dojrzale, będzie
1. Oczekiwanie niesamowitego seksu z dziewicą
2. Wyśmiewanie stosowania medycyny estetycznej przy jednoczesnym oczekiwaniu top wyglądu niczym z instagrama
3. Obawianie się, że dziewczyna leci na kasę gdzie 95% tych bojących się praktycznie nic nie ma
4. Oczekiwanie zachowywania się jak żona (pełne oddanie, gotowanie, sprzątanie) bez ślubu i żadnych konkretnych zobowiązań, ustaleń
5. Chęć znalezienia młodej parnerki i oczekiwanie, że będzie zachowywała się dojrzale, będzie
Prowadzę czasem rekrutacje jako ekspert techniczny i nieraz dostaję CV seniora 8-10+ lat w branży, który cały ten czas przesiedział w webówkach, a w sekcji wykształcenie ma jakiś bootcamp + magistra z ekonomii, teologii, teatrologii, dziennikarstwa (prawdziwe przypadki sic!), zamiast informatyki lub kierunków pokrewnych, jak EiT, AiR, mechatronika. Lubię dla beki zadać wtedy takiemu ekspertowi pytanie sprawdzające, czy delikwent wie w ogóle, jak działa komputer. Pytam więc o ilość bitów w bajcie,
Na Dworcu Centralnym bywaliśmy z Dżordżem tylko na chwilę, ponieważ miejsce to było mega nieprzyjemnym odstraszaczem dla zmysłów. Wszechogarniający smród zgnilizny, jedzenia, fekaliów , przepalonego tłuszczu dostatecznie odstraszał przebywanie w tym miejscu. Centralny w latach 90 to było podziemne miasto kierujące się swoimi prawami, oaza dzikiego kapitalizmu i dom narkomanów, flipperów oraz gier hazardowych. Sporo budek z gównianym jedzeniem, oraz sklepików z tureckimi ciuchami po zawyżonych cenach, sex shopy, kilka kantorów oraz sklepów ze wszystkim i niczym. Oczywiście masa złodziei w garniturach, bezdomnych, sekciarzy oraz cwaniaków nagabywujących do szybkiego interesiku. Tanich prostytutek i chłopaków na szybki numerek, tylko dla zdesperowanych . W toaletach dworcowych, instrukcje wypisane markerem na ścianie jak się umówić na szybki numerek. Strzykawki , syf, kiła i mogiła. Pośród tego normalni ludzie pracujący w tym miejscu oraz podróżni , którzy na każdym kroku są zaczepiani przez złodziei, krętaczy. Policja nie panowała nad tym chaosem. Myślę że akceptowali doskonale ten zgniły i ponury świat i istniała raczej zasada aby nie wchodzić sobie za bardzo w drogę.
Na Centralnym człowiek się czuł jakby miał biegunkę, były to „bigos” Warszawy z przeterminowanej kiełbasy. Krew, bród, mocz, kał, narkotyki, strzykawki, szczury. Zasrane miejsce, a jednocześnie wizytówka Warszawy bo tutaj często wysiadali lub przesiadali się turyści. Plątanina podziemnych korytarzy i ślepych zaułków, perony z gigantycznymi ruchomymi schodami , no i tunel średnicowy mający coś z postapokaliptycznego klimatu, który był domem dla wielu narkomanów. Nie należało się zatrzymywać bo zaraz ktoś zaczepiał, a to nawiedzeni z jakiejś sekty, a to złodzieje-cwaniacy, a to natrętni narkomani z wymyślonymi historyjkami mającymi wzbudzić litość, a to bezdomni. Miejsce na swój sposób ciekawe i tajemnicze ale raczej tylko dla zapaleńców pragnących wrażeń.
My odwiedzaliśmy młodego chłopaka Mikiego – króla flipperów, który pracował po 12 godzin na dwie zmiany w mrocznym miejscu z flipperami. Te same gęby wpatrzone w automaty do gier, łysiejący faceci po 40, uciekający przed żonami, dla których hazard to oaza spokoju. Miałem wrażenie ze oni zamiast z wędką na ryby się wyciszać, chodzili na jednorękiego bandytę tracąc swoje marne grosze, ostatnie oszczędności. Lądowali również tutaj tacy , których już nie wpuszczano do prawdziwych kasyn.
- Widzicie tego łysego w marynarce - mówi Miki?
- Facet miał wille na Saskiej Kępie, ciepłą rodzinę, dwie dobrze prosperujące firmy, teraz nie ma niczego poza małą walizką, w której ma wszystkie rzeczy potrzebne do przeżycia typu: bielizna, szczoteczka do zębów, itp. , śpi przy automatach do gier, a my to akceptujemy, ściga go komornik, firmy windykacyjne , wierzyciele i mafia. Jest zadłużony do końca życia, jego dzieci i żona również. Ukrywa się na dworcu, ale i tutaj czasami go dopadną. Jest przegrany i to co wyłudzi od przejezdnych na dworcu wyda na automaty. Wywalili go rok temu z Kasyna z Mariottu. Przegrał dwie działki, dom, dwie firmy, oraz zadłużył się na mega sumy. Mało tego znalazł naiwniaków których też zadłużył do końca życia.
Wyglądał na obojętnego, jego oczy wpatrzone w automat do gry jednak troszkę zdradzały jego problemy życiowe. W ręku trzymał piwo mimo iż była 9:00 rano dopiero. Facet raczej nie łudził się że wyjdzie na prostą, ale nałóg hazardu był silniejszy.
Sporo było też młodych chłopaczków, którzy zamiast do szkoły szli na gry i marnowali swoją młodość oraz swoje oszczędności w tym ponurym miejscu.
Wzrok Mikiego po dwóch latach pracy w tym miejscu był coraz bardziej zniszczony ze względu na ciągły półmrok. Właściwie to tylko światła automatów do gier i flipperów oświetlały to ponure miejsce. 12 godzin dziennie w miejscu gdzie słońce nie dociera, mało tego tam jest ciągły mrok.
Miki palił zioło, szczególnie na nocnych zmianach. Studiował zaocznie hotelarstwo i taka forma pracy bardzo mu odpowiadała. Uwielbiał gry komputerowe i namiętnie czytał czasopisma z grami.
Pamiętam bardzo ładną dziewczynę , którą widywaliśmy często na dworcu. Na początku myślałem ze pracuje tam w jednym ze sklepów. Była zadbana i dość atrakcyjna. Z biegiem czasu coraz marniej wyglądała. Miki nam opowiedział jej historię, że uciekła z domu. Miała rodziców pracujących w filharmonii – byli muzykami światowej klasy, dziewczyna chodziła do szkoły muzycznej , typowa dziewczyna z dobrego domu. Miała wszystko co materialne i wydawałoby się że wszystko co duchowe. Kochający rodzice, chłopak na poziomie, wsparcie wśród rodziny. Wpadła w towarzystwo biorące heroinę zupełnie przez przypadek. Była na jakiejś imprezie na której poznała chłopaka , który ćpał. Wpierdzieliła się w nałóg i w przeciągu pół roku stała się prostytutką dworcową, postarzała się o co najmniej 15 lat. W 1997 roku znaleziono ją martwą przy peronach . Zaćpała się herą. Od momentu wejścia na dworzec do jej śmierci minął tylko jeden rok. Zmarnowane życie przez heroinę. My się bawiliśmy, ale te „sceny” dawały nam dużo do myślenia i sprowadzały nas na ziemię. Heroina degradowała człowieka i szczerze była plagą pod koniec lat '90, która przyczyniała się do wielu patologii i wpływu na pogorszenie komfortu życia w latach '90.
#lata90 #gimbynieznajo #narkotykizawszespoko #dzordz
Z lat 90 , z okresu mojej młodości. Rok temu napisałem na wykopie kilka historii z Dżordżem w roli głównej. Jeśli poprzednie przeczytasz będziesz wiedział o co chodzi ;-)
Pozdrawiam
Jak zwykle genialne. :D