Wpis z mikrobloga

@zaporylie: Ja ostatnio klnęłam na Wizzair lecąc do Reykjaviku. Międzylądowanie w Stavanger (naprawdę nie wiem po co), bo niby tankowanie paliwa, a tak naprawdę zarabiają na przesyłkach kurierskich, a z powrotem opóźnienie w starcie o 3 godziny...
@Sphenisciformes: 3 godziny - to już przynajmniej spore odszkodowanie się należy :) A co do Wizza - najbardziej mnie irytuje poziom obsługi naziemnej. Ja wiem że z Polakami nie jest łatwo bo #oszukujo na każdym kroku ale traktowanie pasażerów jak bydła mnie niesamowicie denerwuje (ci z nalepkami large, ci z bagazem, ci z WizzSuperExtra, ci z WizzSuperHiperExtra itp.).. ech... się zdenerwowałem a nawet nigdzie nie lecę
@zaporylie: Cóż "świecące się góry" coś takiego wymyśliły... ale fakt jest to absurdalne. Mnie też mega wkurzyło, że po odprawie nie można już przebukować biletu. Ja o tym niestety nie wiedziałam i musiałam kupować nowy bilet za który mocno przepłaciłam, bo musiałam na już wracać szybko. Najbardziej mnie rozwalają ludzie, którzy wykupują opcję "priority boarding", a potem i tak czekają z wszystkimi na autobus przed terminalem...