Wpis z mikrobloga

#gry #skyrim #gownowpis #panjaszczurka

Na wstępnie chcę wam podziękować. 51 osób obserwuje moje perypetie w Skyrim. Jestem w szoku. Nie spodziewałem się, że seria spotka się z takim zainteresowanie. Jesteście super! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zapraszam na dzisiejszą dawkę przygód Pana Jaszczurki.

---------------------------

Wstałem bardzo wcześnie. Ognisko dogasało a zza gór wyłaniało się poranne słońce. Zapowiadał się piękny dzień. Zagasiłem tlące się drwa, zjadłem trzy kawałki pieczonego mięsa, popiłem chłodną wodą i zacząłem się pakować.

https://i.imgur.com/D0FOOuI.png

Droga, którą podążałem wydawała się nadzwyczaj spokojna. Ptasi śpiew, bzyczenie owadów i pomruki dzikiej zwierzyny w oddali sprawiały, że czułem się nad wyraz bezpiecznie. Jednak, jak miałem się niebawem okazać, mój niefrasobliwy nastrój o mało nie kosztował mnie życia.
Maszerowałem powoli spoglądając od czasu do czasu na mapę. Nie chciałem zabłądzić i nadłożyć drogi. Nagle usłyszałem odgłosy walki. Trzymając miecz w pogotowiu ostrożnie zmierzyłem w kierunku z którego dobiegał ciężki, męski głos. Mym oczom ukazał się postawny ork, który wykrzykiwał coś w stronę pobliskiego urwiska. Po dokładnym przyglądnięciu się zauważyłem, że na półce skalnej czai się tygrys. Zaoferowałem moją pomoc i pozostając w bezpiecznej odległości oddałem trzy strzały, które dosięgnęły celu. Ogromny kot ruszył w naszą stronę. Mój kompan zasłonił mnie swoim ciałem i zatopił ostrze w gardle drapieżnika. Wycierając miecz z krwi, podziękował mi. Nie tracąc czasu, ruszyłem dalej.

https://i.imgur.com/Wz4J1aA.png

Zbliżało się południe. Słońce górowało wysoko nad drzewami. Rozmyślając o wcześniejszej sytuacji usiadłem na pobliskim kamieniu i zaspokoiłem pragnienie. Został mi już tylko jeden bukłak z wodą. Najwyższa pora, by napełnić pozostałe dwa. Przeciągnąłem się i rozpocząłem marsz w kierunku rzeki, która znajdowała się nieopodal mnie, musiałem tylko zejść z niewielkiego wzniesienia. Kilka metrów dalej, obok ścieżki, zauważyłem drewniany wóz. Ostrożnie zbliżyłem się do niego. Najwyraźniej nie tylko ja byłem zainteresowany jego zawartością. Zza drzewa, zwinnie niczym kot, wyskoczył bandyta.
Zrobiłem unik, lecz oprych nie pozwolił mi odejść.

https://i.imgur.com/bmymucu.png

Krople potu spłynęły mi po skroni. Stałem bez ruchu i czekałem na reakcję mojego przeciwnika. Przyglądając się uważniej, dostrzegłem, że był to Khajiit. Zażądał, bym oddał mu wszelkie cenne przedmioty jakie posiadam. Nie mogłem przystać na jego warunki, zbyt ciężko pracowałem na mój ekwipunek. Gdy odmówiłem, oprych rzucił się na mnie. Walczyłem całym sercem, nie mogłem pozwolić, by moja przygoda skończyła się w taki sposób. Wymieniliśmy kilka ciosów. Przeciwnik zdołał mnie zranić, poczułem jak krew cieknie mi po lewej ręce. Odskoczyłem, zacisnąłem zęby i z całą siłą jaka mi pozostała, ruszyłem w kierunku Khajiita. Miecz, który ściskałem z całych sił, zatopił się w jego ciele. Nastała cisza. Łotr zamarł, a z jego ust zaczęła płynąć krew. Trwaliśmy w bezruchu kilkanaście sekund, lecz mnie wydawało się, jakby ta chwila trwała wieki. Ocknąwszy się, wyciągnąłem ostrze a mój oprawca opadł bezwładnie na ziemię.

https://i.imgur.com/FmQikAr.png

Wytarłem miecz, rzuciłem zaklęcie leczące i wziąłem łyk wody. Było po wszystkim. Poczułem ulgę. Pozostała mi jedna rzecz do zrobienia, przeszukać zwłoki. W kieszeni denata znalazłem szmaragd. Powinienem dostać za niego całkiem niezłą sumkę. Schowałem go do plecaka i wróciłem na szlak. Ciało pozostawiłem na ścieżce. Nie wiem, czy postąpiłem dobrze.

https://i.imgur.com/Ae1EgqR.png

Do Whiterun jeszcze daleka droga, lepiej, żebym nie marnował więcej czasu.

---------------------------
Pobierz
źródło: comment_k1uC0Vy986xbJ7OEanKE6f6JXRVxHYtU.jpg
  • 9