Wpis z mikrobloga

Mirki, pracuje w korpo i tak sobie wykminilem, jak wykorzystać te wszystkie benefity. No bo tak - multisport, bilety do kina i zniżka w kantynie. Doszedłem do wniosku, ze można to wykorzystać do podrywu.

Najpierw zabieram loszke do kantyny, ewentualnie baru mlecznego - zobaczy, ze jestem przedsiębiorczy i umiem gospodarować pieniędzmi, a przy tym nie trwonie ich na jakieś #!$%@?, typu jedzenie (z powodzeniem kupuje jedzenie na wyprzedażach i często np. tydzień na samych serkach wiejskich, bo paleta się w kaufie #!$%@? i było dużo dziurawych).

Potem lecimy do kina zaraz obok - zamawiam dwa bilety, ale każdy płaci za siebie, bo jestem za rownouprawnienim - ja oczywiście płace bonem czy tam talonem i hajsiwo do przodu. Loszka przy okazji widzi, ze jestem za równouprawnieniem, wiec plusiki zbieram.

No i na koniec dnia aquapark we #wroclaw - ale tylko na 2h, bo wtedy na multisport jest za darmo. Ona kupuje sobie sama bilet za 29cbl, ale żeby nie wyjść na biedaka, to ja zamawiam jedzenie (w sensie kolacje) w aquaparku. Miedzy 20:30 a 21:30 (czyli przed zamknięciem ich baru) jedzenie jest 40% taniej (normalnie 3.59pln za 100gramow). Biorę ryż (bo lekki) i jednego pulpeta (bez sosu, bo ciężki). Kolacje jemy z jednego talerza i to pokazuje, ze jestem również romantyczny. Za taka kolacje wychodzi 4,48 pln - wiem, bo już sprawdzałem.

Na koniec zabieram loszke do sauny, wywalam śmierdziela bydlaka, żeby wiedziała, ze jestem bezpruderyjny i bezpośredni i ze #!$%@? na kawkę to my się nie spotkaliśmy, No i przy okazji obczaje tez ją (jak nie będzie #seksy to chociaż pamięciowka).

Z aquapark jedziemy MPK do mnie (dzisiaj dzien darmowy, znów #profit) i tam już się rżniemy na kanapie z wystawki po Niemcu z Görlitz. Oczywiście wypraszam ja jescze tego samego wieczoru, żeby rano nie tracić na nią swoich serków wiejskich.

Czy plan jest ok? Piszcie.

#podrywajzwykopem
  • 23