Wpis z mikrobloga

#gry #skyrim #gownowpis #panjaszczurka

Nie sądziłem, że jazda konna może być tak przyjemna. Rumak pędził jakby smagał go bat. Początkowo obawiałem się, że mnie zrzuci, ale po kilku minutach poczułem się bardzo pewnie. Stanowiliśmy jedność. Droga prowadziła w kierunku osady o nazwie Riverwood, postanowiłem zatrzymać się w niej na chwilę i odwiedzić kupca. Był to ostatni postój przed dotarciem do Whiterun.

https://i.imgur.com/bCSRc1t.png

Mieścina położona była nad rwącym potokiem. Można było dostrzec ryby wyskakujące z wody. Osoba, która pracowała jako rybak, musiała mieć łatwe życie, pomyślałem. Zsiadłem z konia przed chatą handlarza. Poklepałem mojego nowego kompana, dałem jabłko i wszedłem do środka. Wewnątrz panował półmrok. Pomieszczenie oświetlał tylko blady płonień tlący się w kominku. Lucan, tak brzmiało imię właściciela sklepu, powitał mnie u progu i zachęcił do przeglądania jego towarów. Dokupiłem dwie miksturki leczące i się pożegnałem. Zadowolony z zakupu wyszedłem na zewnątrz, gdzie czekała mnie niemiła niespodzianka. Wierzchowca nie było. Począłem rozpytywać miejscowych czy nie widzieli mojego rumaka. Dowiedziałem się, że jak tylko zniknąłem w domu handlarza, koń ruszył z kopyta w kierunku z którego przybyliśmy. Westchnąłem głośno, ścisnąłem mocnej rzemienie w skórzanych butach i rozpocząłem ostatni etap mojej podróży. Docierając na pobliski szczyt, w oddali ujrzałem Whiterun.

https://i.imgur.com/1yRy5Z4.png

Postanowiłem nie podążać ścieżką i ruszyłem prosto w stronę miasta, które majestatycznie górowało nad otaczającymi je równinami. Schodząc po dość stromym zboczu, udało mi się upolować jelenia, którego oskórowałem. Wyrżnąłem też kilka kawałków mięsa. Resztę truchła zostawiłem wilkom. Sporo ich w tych stronach, tak przynajmniej twierdzili mieszkańcy Riverwood. Zbliżając się do pól uprawnych, które przylegały do miasta, zauważyłem, że grupka mężczyzn i kobiet walczy z olbrzymem. Nie zastanawiałem się ani chwili i ruszyłem z pomocą. Wyciągnąłem łuk i oddałem kilka celnych strzałów w tors giganta. Ataki wielkoluda były tak silne, że woje w ciężkich zbrojach nie mogli utrzymać się na nogach i co chwila, jeden po drugim, upadali. Wolałem się nie zbliżać i kontynuowałem potyczkę z bezpiecznej odległości. Kilkanaście strzałów później kolos z impetem zwalił się na ziemię. Poczułem, jak grunt pod moimi nogami zadrżał. Podszedłem do zwłok, by przyjrzeć się bliżej agresorowi. Jedna z wojowniczek podziękowała mi za pomoc i zauważyła, że nadaję się na członka ich ugrupowania. Nie wypytywałem o szczegóły, przyjąłem komplement, ukłoniłem się i ruszyłem w stronę ufortyfikowanej osady.

https://i.imgur.com/TRoAtEs.png

Zbliżając się do głównej bramy ujrzałem konia zaprzęgniętego do wozu. Mężczyzna, siedzący nieopodal poinformował mnie, że za drobną opłatą, może mnie zawieść do jednego z większych miast w Skyrim. Wydawało się to bardzo pomocne, ale odmówiłem i dziarskim krokiem rozpocząłem wspinaczkę w kierunku wrót. Tuż przed nimi zatrzymał mnie strażnik. Udało mi się go namówić, by wpuścił mnie do środka. Potężne, żelazne drzwi otworzyły się z donośnym piskiem i mym oczom ukazała się dzielnica handlowa Whiterun. Nie mogłem uwierzyć, że udało mi się dotrzeć na miejsce w jednym kawałku. Byłem szczęśliwy. Gdy emocje opadły postanowiłem rozejrzeć się za kupcem u którego, mam nadzieję, kupię plany chaty. Oby nie okazało się to trudniejsze, niż mi się wydaje...

https://i.imgur.com/PkK7zxw.png

---------------------------
Pobierz VigoVonHomburg_Deutschendorf - #gry #skyrim #gownowpis #panjaszczurka

Nie sądziłem...
źródło: comment_33BhLkvif40wi9BfH8WlvBGlqZvnj8AK.jpg
  • 8