Lewandowski to znakomity napastnik i dlatego w eliminacjach zdobył tyle bramek, ale 48 goli Włodka ma jeszcze większą wartość. Dla mnie to wciąż Lubański jest najlepszym polskim napastnikiem wszech czasów. Gdy my graliśmy w spotkaniach o stawkę, trudniej było wpakować piłkę do siatki. Był Związek Radziecki, Jugosławia, a nie dziesiątki różnych krajów, które powstały z rozpadu tych potęg. Nie startowały wtedy także takie drużyny jak Gibraltar, San Marino, Andora, czyli zespoły, którym łatwo można nastrzelać gole i które ja określam... krasnoludkami. W eliminacjach było trudniej, bo, gdy walczyliśmy o awans do mundialu w 1974 roku, mieliśmy za rywali tylko Anglików i Walijczyków, rozgrywaliśmy cztery spotkania, każdy mecz miał bardzo duży wpływ na ostateczną kolejność. Obecnie, gdy grupa jest 5-, czy 6-zespołowa, można sobie pozwolić na jedną, dwie wpadki
XDDD Noo tak Lubański jest lepszy od Lewego bo nie strzelał takim drużyną jak San Marino czy Gibraltar ( ͡°͜ʖ͡°)
Sam uważam, że nie powinno się tego deprecjonować - gole to gole, to żadna hańba strzelić ogórkom. W ważnych meczach Lewy też strzelał, i jedyne co może świadczyć na jego niekorzyść w "rywalizacji" z Lubańskim to liczba meczów, a więc pośrednio średnia goli na mecz. Nie widzę jednak powodu, aby któremukolwiek z nich
@zlote-golabki-winiego: tylko, że niestety Gogoń ma rację. Z Jugosławii powstała Czarnogóra, Serbia, Kosovo, Bośnia i Hercegovina, Chorwacja, Macedonia, Słowenia a z ZSRR: Ukraina, Litwa, Łotwa, Estonia czy Białoruś. Więc mamy 12 krajów więcej.
XDDD
Noo tak Lubański jest lepszy od Lewego bo nie strzelał takim drużyną jak San Marino czy Gibraltar ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#pilkanozna
Quo vadis mirko :/
Sam uważam, że nie powinno się tego deprecjonować - gole to gole, to żadna hańba strzelić ogórkom. W ważnych meczach Lewy też strzelał, i jedyne co może świadczyć na jego niekorzyść w "rywalizacji" z Lubańskim to liczba meczów, a więc pośrednio średnia goli na mecz. Nie widzę jednak powodu, aby któremukolwiek z nich
@merengue: Napisał największy hejter w tym tagu.