Taka sytuacja. Troche przydlugi wstep ale chce zebyscie zrozumieli sytuacje. Zyjemy w #uk z rozowym. Ja pracuje normalnie na caly etat, ona studiuje i pracuje na czesc etatu, wczesniej dorywczo.
Malo mamy ostatnio czasu dla siebie. Jako ze ona pracuje w handlu, to wiekszosc weekendow odpada. Zostaja nam tylko wieczory. Poprzednio, gdy pracowala dorywczo, czasami chodzila opiekowac sie dziecmi - niewielkie pieniadze, 2-3 godziny siedzenia za 20-25£ - tak sobie dorabiala. To bylo ok.
Od czasu gdy zaczela pracowac w sklepie rozmawialem z nia, ze nie ma sensu chodzic juz na ta opieke bo to i tak niewielkie pieniadze, lepiej spedzic ze soba troche tego czasu skoro go tak niewiele mamy. Ona sie zgodzila. Ostatnio jednak w weekend ona nagle przy sniadaniu wyskakuje, ze wieczorem idzie na ta opieke (mowila kilka dni wczesniej ze idzie ale nie doslyszalem kiedy, myslalem o czyms innym i nawet nie pociagnalem tematu, tu akurat moja wina). Wiec praktycznie rzecz biorac caly dzien nie widzimy sie.
#!$%@? sie, powiedzialem, ze sie umawialismy, ze nie bedzie juz tego brac i wyszedlem z kuchni na komputer. Tam zjadlem i poszedlem ogladac TV. Ona po cos tam weszla, zagadala cos, ze wczesniej mowila, a ja mowie: dobra, nie wazne, spedzaj nawet kazdy wieczor tam jak wolisz, zrobilas sie zlotowa i tyle, zamiast posiedziec razem wolisz 20£. Bylem zdenerwowany, owszem, ale zachowalem jakis tam poziom rozmowy.
A ona nagle: to #!$%@? cioto.
Jak sie domyslacie, lekko sie zagotowalem. Od poczatku kiedy tu przyjechalismy w praktyce utrzymuje ja, od kiedy pracuje (teraz zarabia ponad 1000£ miesiecznie) doklada sie tylko 300£ do mieszkania, reszta jest dla niej na wlasne wydatki. Ja place 1200£, wczesniej placilem wiecej. Wiec wygarnalem jej to wszystko, powiedzialem, ze mi by bylo wstyd tak powiedziec. Szczegolnie, ze nic takiego sam nie zrobilem, nie dalem jej powodu zeby tak powiedziec. Przynajmniej tak mi sie wydaje.
Nie wiem co robic. Powiedzialem jej, ze skonczylo sie eldorado i dokladamy sie do wszystkiego po 50%. Problem w tym, ze ona tyle nie da. Z reszta tak na prawde nie zalezy mi na pieniadzach. Jebia mnie te pieniadze. Po prostu mysle, ze kazdy zasluguje na jakis szacunek podstawowy - i nie wiem co mam zrobic. Zalezy mi na niej, jednoczesnie wiem, ze nie moge pozwolic na cos takiego. Co pogarsza sprawe to fakt, ze wyjechala do Uk troche za moja namowa, wiec czuje sie teraz troche zobowiazany.
Co byscie zrobili? Czy nic byscie nie zrobili a mi #!$%@? juz od dobrobytu?
Ostatnio jednak w weekend ona nagle przy sniadaniu wyskakuje, ze wieczorem idzie na ta opieke (mowila kilka dni wczesniej ze idzie ale nie doslyszalem kiedy, myslalem o czyms innym i nawet nie pociagnalem tematu, tu akurat moja wina).
@AnonimoweMirkoWyznania: tutaj zwaliłeś, bo trzeba było jej słuchać, a skoro już nie słuchałeś to burzenie się i wyrzuty były nie na miejscu, co nie zmienia faktu, że taki tekst jak
@AnonimoweMirkoWyznania najpierw wolisz aby z tobą spędzała czas a nie łaziła zarabiać 20 funtów a potem wyskakujesz jej z tym, że musisz ją utrzymywać, no zajebiście niema co. Może właśnie dlatego chce pracować aby nie być na twojej łasce bo jak widać nie warto.
OP: @kwasnydeszcz: tu zgoda, moja wina. ale tak czy inaczej nie mysle, ze to, ze sie zdenerowalem uprawnia ja do takich tekstow @joolekk: no nie wiem, zostaje jej ponad 700£ na miesiac, ja tyle nie wydaje @turok2016: no to powiedz co bys zrobil sam w takim wypadku?
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP) Zaakceptował: kwasnydeszcz}
@AnonimoweMirkoWyznania no jak ci nie przeszkadza na nią łożyć to jak najbardziej powinieneś ją zapewnić, że stać was na to aby ona mogła zostawać w domu i abyście mogli spędzać czas razem, a tak to jak zarabia za mało to może właśnie czuć się gorsza, a wyskakując ze swoimi pretensjami to teraz ją w tym utwierdziles. Lub zaczęło się coś psuć od jakiegoś czasu i szuka wymówki aby spędzać mniej czasu ale
To tak ma działać? Jestem na Plutonie bez kombinezonu w samych majtkach, poziom tlenu w atmosferze 0%, temperatura -200 st. C. Moja postać od razu po wyjściu ze statku powinna chyba umrzeć? xd #starfield #gry #bethesda
Mirki #!$%@? mi czy nie
Taka sytuacja. Troche przydlugi wstep ale chce zebyscie zrozumieli sytuacje. Zyjemy w #uk z rozowym. Ja pracuje normalnie na caly etat, ona studiuje i pracuje na czesc etatu, wczesniej dorywczo.
Malo mamy ostatnio czasu dla siebie. Jako ze ona pracuje w handlu, to wiekszosc weekendow odpada. Zostaja nam tylko wieczory. Poprzednio, gdy pracowala dorywczo, czasami chodzila opiekowac sie dziecmi - niewielkie pieniadze, 2-3 godziny siedzenia za 20-25£ - tak sobie dorabiala. To bylo ok.
Od czasu gdy zaczela pracowac w sklepie rozmawialem z nia, ze nie ma sensu chodzic juz na ta opieke bo to i tak niewielkie pieniadze, lepiej spedzic ze soba troche tego czasu skoro go tak niewiele mamy. Ona sie zgodzila. Ostatnio jednak w weekend ona nagle przy sniadaniu wyskakuje, ze wieczorem idzie na ta opieke (mowila kilka dni wczesniej ze idzie ale nie doslyszalem kiedy, myslalem o czyms innym i nawet nie pociagnalem tematu, tu akurat moja wina). Wiec praktycznie rzecz biorac caly dzien nie widzimy sie.
#!$%@? sie, powiedzialem, ze sie umawialismy, ze nie bedzie juz tego brac i wyszedlem z kuchni na komputer. Tam zjadlem i poszedlem ogladac TV. Ona po cos tam weszla, zagadala cos, ze wczesniej mowila, a ja mowie: dobra, nie wazne, spedzaj nawet kazdy wieczor tam jak wolisz, zrobilas sie zlotowa i tyle, zamiast posiedziec razem wolisz 20£. Bylem zdenerwowany, owszem, ale zachowalem jakis tam poziom rozmowy.
A ona nagle: to #!$%@? cioto.
Jak sie domyslacie, lekko sie zagotowalem. Od poczatku kiedy tu przyjechalismy w praktyce utrzymuje ja, od kiedy pracuje (teraz zarabia ponad 1000£ miesiecznie) doklada sie tylko 300£ do mieszkania, reszta jest dla niej na wlasne wydatki. Ja place 1200£, wczesniej placilem wiecej. Wiec wygarnalem jej to wszystko, powiedzialem, ze mi by bylo wstyd tak powiedziec. Szczegolnie, ze nic takiego sam nie zrobilem, nie dalem jej powodu zeby tak powiedziec. Przynajmniej tak mi sie wydaje.
Nie wiem co robic. Powiedzialem jej, ze skonczylo sie eldorado i dokladamy sie do wszystkiego po 50%. Problem w tym, ze ona tyle nie da. Z reszta tak na prawde nie zalezy mi na pieniadzach. Jebia mnie te pieniadze. Po prostu mysle, ze kazdy zasluguje na jakis szacunek podstawowy - i nie wiem co mam zrobic. Zalezy mi na niej, jednoczesnie wiem, ze nie moge pozwolic na cos takiego. Co pogarsza sprawe to fakt, ze wyjechala do Uk troche za moja namowa, wiec czuje sie teraz troche zobowiazany.
Co byscie zrobili? Czy nic byscie nie zrobili a mi #!$%@? juz od dobrobytu?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: mZakupy.com
@AnonimoweMirkoWyznania: tutaj zwaliłeś, bo trzeba było jej słuchać, a skoro już nie słuchałeś to burzenie się i wyrzuty były nie na miejscu, co nie zmienia faktu, że taki tekst jak
@joolekk: no nie wiem, zostaje jej ponad 700£ na miesiac, ja tyle nie wydaje
@turok2016: no to powiedz co bys zrobil sam w takim wypadku?
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: kwasnydeszcz}
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez moderatora