Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Szanowni,

jestem w stałym związku ze swoim partnerem od ponad 10 lat, przeżyliśmy wesołe i smutne chwile. Szczęśliwie spędziliśmy razem czas studiów, pierwsze zawodowe wyzwania, wspaniałe wakacyjne wyjazdy, długie wędrówki po polskich górach, spacery w sylwestrowe noce, godziny pod rozgwieżdżonym niebem. Trzymał mnie za rękę w trudnych momentach, przytulał, gdy po twarzy ciekły mi łzy, pocieszał po śmierci ukochanej babci. Żyjemy, jesteśmy zdrowi, dobrze zarabiamy, planujemy kupno samochodu, mieszkania. Uśmiechacie się? Zdajemy się przecież być parą, która niebawem, już za chwilę, utworzy modelową rodzinę z dwójką dzieci - i tu następuje zgrzyt. Zderzamy się z codziennością. Spokojnie - nikt nie umiera, nikt nie choruje, nikt nie woła o pomoc. Po prostu słychać zgrzyt... a po zgrzycie pada pytanie: jak. Jak rozliczyć wydatki, jak kupić wspólny samochód, jak nabyć wymarzone mieszkanie, jak uregulować sprawy majątkowe, jak zabezpieczyć przyszłość?

Czemu marszczysz czoło? "O co tu chodzi? Co za durne pytania! Normalnie, zwyczajnie! Tak jak wszyscy!" --- właśnie nie bardzo. Pytania z pozoru prozaiczne stają się trudne, gdy wrócimy do pierwszego zdania, do słowa "partner". Konkubinat komplikuje życie. "To weźcie wreszcie ślub! Tak jak wszyscy!" --- właśnie nie bardzo. Nie wszyscy biorą ślub. Jak widać bez ślubu można przeżyć 10 lat, ba, całe życie można przeżyć. "To Wasz wybór!" --- właśnie nie bardzo. Nie wszyscy biorą ślub. Jedni nie formalizują związku bo nie chcą, inni... bo nie mogą. Już wiesz dokąd to zmierza. Tak, właśnie tam skąd słychać zgrzyt - nie jesteśmy mężczyzną i kobietą, lecz dwoma facetami. Pedałami. Jak mnie miniesz na ulicy, nie zwrócisz uwagi. Nie ma piór, nie ma tęczy, nie ma rurek ani torebki. Jak mnie poznasz, powiesz "gej" albo nawet - po królewsku - "homoś". Ot, zwykły chłop, kumpel, przyjaciel - mecz obejrzy, piwo wypije, porozmawia, a nawet doceni urodę dziewczyny. Tylko jej nie pokocha. Bo pokochał już innego.

Ale w głowie jest ten zgrzyt. Myśl, że prościej być hetero. Smutno jakoś, gdy ci mówią, że chcesz być lepszy, mieć więcej praw niż inni. No bo przecież mamy równe prawa: "Ty też możesz" - wziąć ślub z kobietą; "Ja też nie mogę" - poślubić kolegi. Prawo jest równe wobec wszystkich. Świat jest prosty. Równość, braterstwo, sprawiedliwość, tolerancja: każdy może poślubić osobę, którą kocha... oj, jednak tylko Ty. A nie o ślub tu chodzi, nie o zbrukanie mitycznej instytucji małżeństwa. Chodzi o "partnerstwo" - związek partnerski. O przyznanie, że mam prawo do miłości, do relacji rodzinnych, że mój ukochany jest rodziną - nie obcym, nie kolegą, nie przyjacielem, tylko właśnie partnerem.

Pozostaje czekać, bo sondaże pokazują, że Polacy chcą ułatwić życie innych. Szczególnie, że odbywa się to zerowym kosztem własnym. Warto wiedzieć, że codzienność osób homoseksualnych generuje problemy obecnie dla nas nierozwiązywalne. Nie chcę przywilejów podatkowych - nie muszę wspólnie składać PIT, nie potrzebuję ulg, zasiłków, transferu pieniędzy. Chciałbym natomiast podarować partnerowi więcej niż 4 tys. zł w ciągu 5 lat. Chciałbym mieć wspólny samochód firmowy, gdy on prowadzi działalność, wspólne mieszkanie, gdy nie spłacamy równo kredytu. Chciałbym nie bać się o jego przyszłość, gdy coś mi się stanie, a on będzie musiał zapłacić podatek od spadku za wspólnie wypracowany majątek*.

Tylko ci na górze nie chcą miłować bliźniego, a co dopiero nieprzyjaciół... Ale podobno miłość wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma i nigdy nie ustaje. Tylko ten zgrzyt ciągle trwa i smutno jakoś...

* Tak, poradzimy sobie, gdy zniesiecie podatek od spadków i darowizn oraz wprowadzicie wspólność majątkową - bo w praktyce do tego sprowadzają się główne zmiany legislacyjne w przypadku związków partnerskich. Wszystko inne to ułatwienia, które można załatwić "na około".

#homoseksualizm #lgbt #homofobia #rodzina #podatki #polityka #spoleczenstwo

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Limonene
Dodatek wspierany przez: mZakupy.com
  • 79
@AnonimoweMirkoWyznania: dostrzegasz problem zupełnie gdzie indziej niż jest. Po co chcesz aby urzędnik wiedział z kim sypiasz? Problemem jest państwo które wszystko chce opodatkować i uregulować a nie to że ty nie możesz wziąć ślubu. Ty chcesz aby państwo zwiększyło kontrole nad społeczeństwem po przez regulowanie także związków homoseksualnych a ja bym wolał żeby zmniejszyło tą kontrole i zniosło podatki od spadków nie regulowało darowizn itd. powinieneś nad tym pomyśleć.
Pozostaje czekać, bo sondaże pokazują, że Polacy chcą ułatwić życie innych. Szczególnie, że odbywa się to zerowym kosztem własnym.


* Tak, poradzimy sobie, gdy zniesiecie podatek od spadków i darowizn oraz wprowadzicie wspólność majątkową - bo w praktyce do tego sprowadzają się główne zmiany legislacyjne w przypadku związków partnerskich.


@AnonimoweMirkoWyznania: wybierz tylko jeden z dwóch powyższych akapitów. Zniesienie podatków dla kogokolwiek to mniejszy budżet (trywializując), więc nie jest bezkosztowe dla państwa.
dostrzegasz problem zupełnie gdzie indziej niż jest. Po co chcesz aby urzędnik wiedział z kim sypiasz? Problemem jest państwo które wszystko chce opodatkować i uregulować a nie to że ty nie możesz wziąć ślubu. Ty chcesz aby państwo zwiększyło kontrole nad społeczeństwem po przez regulowanie także związków homoseksualnych a ja bym wolał żeby zmniejszyło tą kontrole i zniosło podatki od spadków nie regulowało darowizn itd. powinieneś nad tym pomyśleć.


@Drakii: O
@greg-ka-14: Łatwo tak sobie pisać, jeśli problem Ciebie nie dotyczy.

Nie jestem zwolennikiem ruchów LGBT, ba, jestem konserwą, ale poznałem w swoim zyciu kilka osób homoseksualnych, i wiem, że to jest realny problem. Nie dowiesz się ot tak o stanie zdrowia partnera, jest sporo problemów finansowych - o czym rozpisał się OP. I nie załatwisz wszystkiego upoważnieniami. Nie bądź śmieszny człowieku.

Geje/lesbijki bywają różni, o dziwo sporo z nich wcale nie
ale jasno postawiłbym granicę - jestem przeciwnikiem choćby adopcji dzieci przez takie pary.


@botul: ale właściwie dlaczego? bo nauka mówi jasno, że nie widać przeciwskazań w wychowywaniu dzieci przez pary homoseksualne.
Sam kiedyś myślałem podobnie, ale po głębokim zastanowieniu się, moje obawy nie były poparte niczym konkretnym, ot, troska o dzieci, strach.
@djtartini1: No własnie nie jest tak prosto jak piszesz. Sporo rzeczy nie możesz załatwić przez notariusza:

Brak możliwości ubezpieczanie partnera (np. w wypadku śmierci)
Brak możliwości wspólnego rozliczenia z podatków
Testament spisany notarialnie moze zostac podwazony przez rodzine i partner guzik dostanie
Problemy z zaciąganiem kredytów (w świetle prawa, para homo jest sobie obca i bank będzie tak ich postrzegał)
Brak renty/emerytury po zmarłym partnerze
Brak możliwości pochowania partnera (tj. szpital
Należysz do tych ludzi, którzy szukają sztucznych problemów, żeby pokazać swoją krzywdę i oczekujesz, że ktoś te Twoje problemy rozwiąże. Zacznij szukać realnych rozwiązań wśród istniejących możliwości. Zawsze możesz założyć spółkę partnerska albo cywilna, stowarzyszenie czy fundację i rozliczać się korzystniej niż małżeństwa.
ależysz do tych ludzi, którzy szukają sztucznych problemów,


@wPrawo: To są według Ciebie sztuczne problemy? Proszę wytłumacz mi w jaki sposób mogę je rozwiązać.

Brak możliwości ubezpieczanie partnera (np. w wypadku śmierci)

Brak możliwości wspólnego rozliczenia z podatków

Testament spisany notarialnie moze zostac podwazony przez rodzine i partner guzik dostanie

Problemy z zaciąganiem kredytów (w świetle prawa, para homo jest sobie obca i bank będzie tak ich postrzegał)

Brak renty/emerytury po
@prawa_reka_sorosa: Może dlatego, że skończyłem prawo #pdk widzę sporo możliwości obejścia większości ww. problemów - m.in. założenie spółki, wpis do księgi wieczystej ale rozumiem, że nie kazdy musi znać się akurat na tej dziedzinie. Zgadzam się, że jest trochę kombinacji, ale wszystko jest do przejścia, a wpis tej anonimowej osoby sugeruje brak jakichkolwiek opcji z czym się nie zgodzę.
@prawa_reka_sorosa: To są sztuczne problemy bo:

Brak możliwości wspólnego rozliczenia z podatków

To jest bonus dla rodziny, która jest w stanie spłodzić potomka.

Problemy z zaciąganiem kredytów (w świetle prawa, para homo jest sobie obca i bank będzie tak ich postrzegał)

Z doświadczenia wiem, że to kompletnie nie ma znaczenia. Mam kredyt z partnerką. Także jest to kompletna bzdura.
@djtartini1: Dlaczego po prostu nie usprawnić prawa i dać możliwość załatwienia tego w prostszy sposób? Dlaczego obywatel musi omijać system, babrać się w jakieś umowy, skoro istnieje prosta możliwość usprawnienia tego wszystkiego?

To jest bonus dla rodziny, która jest w stanie spłodzić potomka.


@majkelus: To kiedy likwidujemy małżeństwa dla par które nie mogą lub nie chcą spłodzić potomka? Skoro możliwość posiadania dziecka jest wymogiem aby móc wejść w formalny związek
@prawa_reka_sorosa: Wiem, że nie lubisz KK, ale KK dba o swoje interesy m.in. konkordatem. Może to być słuszne, czy nie, ale robią to skutecznie. Nie muszą przy tym blokować ustaw dla par homoseksualnych, po prostu o swoje zasady dbają lepiej niż inni. Prawo ogólnie jest trudne w Polsce dla wszystkich.
Wiele rzeczy jak kredyty to kwestie np. wewnętrznych regulaminów korporacji i mogliby je zmienić bez interwencji państwa. Są to jednak różnice
@Drakii: Dokładnie - dziwnie to brzmi ale prawacki wolny rynek rozwiązuje problem :D
BO po prostu małżeństwo byoby kościelnym SYMBOLEM. Reszta byłaby kwestią umów - a kto z kim? KOgo to obchodzi. Poligamia? Żaden problem. 2 facetów? Zaden problem. Podpisujesz umowę, zgłaszasz tylko w odpowiednim miejscu kto dziedziczy, kto może odwiedzac Cię w szpitalu i tyle. Jedynie pozostaną kwestie jak aborcja i adopcje dzieci - bo nie mamy do czynienia już
Zawsze możesz założyć spółkę partnerska albo cywilna, stowarzyszenie czy fundację i rozliczać się korzystniej niż małżeństwa


@wPrawo: żaden z tych podmiotów, które wymieniłeś nie spełni funkcji małżeństwa i nie może spełnić. Nie trzeba szukać daleko, bo takie sprawy może rozwiązać zwykła umowa u notariusza, ale też nie rozwiązuje wszystkich problemów tak prawnych jak i faktycznych
@ZaplutyKarzelReakcji @badhunt instytucja małżeństwa zarezerwowana jest dla formalnego związku kobiety i mężczyzny, nie wiem dlaczego miałaby regulować związek dwóch kobiet czy dwóch mężczyzn. To wynika z definicji małżeństwa. Natomiast jesli chodzi o możliwości prawne rozliczeń podatkowych, darowizn czy kredytów - spółki, stowarzyszenia lub fundacje dają duże pole manewru takim zwiazkom.
OP: Za słowa wsparcia i zrozumienia: najzwyklejsze dzięki.

Odnośnie merytorycznych komentarzy:

@Drakii: ależ skąd! Chętnie niczego bym nie rejestrował i nie spowiadał się urzędnikom. Obiema rękami podpisuję się pod projektem zniesienia podatku dochodowego od osób fizycznych (i pochodnych w postaci podatku od spadków i darowizn), bo to identyfikuję jako główne źródło problemów. Szczególnie, że wszelkie listy i rejestry generują pewne ryzyko. Nie uważam, że islam zapanuje kiedyś nad Europą, ale