Wpis z mikrobloga

Najgorzej jak ludzie boją się teamfightów, kręcą się tak dookoła, nie wiedzą co ze sobą zrobić i zamiast wbić jak ktoś coś zainicjuje, to wchodzą na koniec jak już jest po wszystkim albo uciekają i kręcą się jak mucha koło kupy nie mogąc nic zrobić 1vs4

Pod koniec nawet jak ktoś się głupio wbija, to trudno, idę za nim, nawet jak ucieknę, to i tak nic sam nie zrobię, więc lepiej według mnie zaryzykować.

#leagueoflegends
  • 3
@Yahoo_: Pod koniec często są już same teamfighty i wtedy właśnie traci się przez to najwięcej. Ja tak przegrałem przed chwilą, dopóki grało się solo, ostro przesuwaliśmy linie i zniszczyliśmy w pewnym momencie 2 inhibitory, a trzeci był bez wieży.
Potem trzeba było się zgrupować, bo oni chodzili razem i już tak pięknie nie było, po dwóch potyczkach było po wszystkim. I najgorsze, że to nie było szaleńcze rzucanie się na
@FireDash zacznij grać. Kilka lat grałem aramy, normale. Rankedy to inna gra. Owszem częściej flame, ale dużo częściej ludzie się jednak starają. Ludzie, którzy grają rankedy grają troll picki na normalach.