Wpis z mikrobloga

Sobotni pociąg z Glasgow do Stirling. (wizyta w weekend) 10 minut przed Stirling, pociąg staje na nieokreśloną ilość czasu w polu z powodu jakiś osobników na torach. W sumie mogłoby to być bardzo uciążliwe, gdyby nie fakt że jakiś randomowy Szkot który stał koło mnie poczęstował mnie bardzo dobrą whisky z piersiówki. W sumie ponad godzina stania, whisky, zabawna rozmowa, ten mój Szkot wymieniający się piersiówką z jakimś innym Szkotem i w około ludzie co rusz wybuchający śmiechem i w zabawny sposób komentujący informowanie przez konduktora o braku zmian w sytuacji (też w zabawny sposób).

Zero narzekania, zero #!$%@? tylko sama pozytywna energia.

Wyszedłem z pociągu w lepszym humorze niż jak do niego wsiadłem w Glasgow.

Szkoci są przezajebiści.

Jedyne osoby które wysiadły #!$%@? to mój różowy i jej kuzynka - Hiszpanki (przedstawicielki tego superpozytywnego narodu :) )

#szkocja #kolej #uk
  • 15
@realitybites: heh, potwierdzam. Przebywanie w towarzystwie Szkotów jest budujące. Chociaż ja w zeszłym roku wracałem z Livingston do Glasgow ciuchcią, na jednej ze stacji kazano wszystkim wysiąść bo wykryto jakąś usterkę, czekaliśmy na mrozie dobrą godzinę, to nie powiem wielu szkotów wkurzonych dzwoniło do centrali się skarżyć i nie było im do śmiechu.
@realitybites: Jakbyś codziennie dojeżdżał do pracy/szkoły i stresował się, że co najmniej 2x w tygodniu pociąg spóźnia się o około godzinę, a przeliczając czas stracony na najniższą krajową Twój miesięczny zwróciłby się dwa razy to chodziłbyś #!$%@? jak polak.
@psychku: jakbym, gdybym... Ale nie dojezdzam. A tak?... Nigdy w zyciu bym nie pomyslal ze bede zadowolony z tego ze pociag tkwi w nocy w szczerym polu. Jakbym z gosciem jechal dalej to pewnie bysmy wyladowali w jednym z tych #!$%@? w kosmos szkockich pubow.
@kufeleklomza: kazdy pewnie ma granice cierpliwosci. Ale serio taki klimat jaki oni tworza to jest cos niebywalego. Wzbranialem sie przed odwiedzeniem Szkocji a teraz jezdzimy conajmniej raz w miesiacu :) I haggis. Duzo haggis nippies and tattis.