Wpis z mikrobloga

#yerbamate #yerba #yerbamatewykopclub
Yerbomirki mam taki problem, że korzystam z dość małego, ceramicznego naczynka, do którego sypię dość sporo. Motyw jest taki, że gdy zalewam pierwszy raz, to potem wypiję jeszcze z 2-3 zalania i zostawiam. Gdy potem chcę zalać znowu, po powiedzmy dwóch godzinach to okazuje się, że yerba jest już totalnie zimna - tak zimna, że zalanie jej gorącą wodą sprawia, że po wyrównaniu temperatur jest co najwyżej letnia. Macie może jakiś patent na to, jak sprawić, żeby móc z jednego zasypania pić stale bardziej ciepłą niż zimna yerbę? Siedzę stale przy kompie, więc może jakiś podgrzewacz na USB zrobi robotę? A może przerzucenie się na drewniane matero lepiej izolujące termicznie pomoże? A może większa objętość? Czy może muszę się po prostu pilnować i zalewać na tyle regularnie, żeby utrzymać temperaturę? A może sypać połowę tego co sypię i rozbić o połowę mniej zalań, a potem po prostu robić drugie świeże zasypanie (zazwyczaj cały dzień na jednym zasypaniu, chyba że dzień bardzo ciężki, a i noc się szykuje ciężka, to wieczorem robię drugie). Poradźcie coś, plz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie jestem jednym z tych fanatyków yerboceremoniału, więc jestem otwarty na różne propozycje ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 3
: oo, to jest jakiś pomysł, tylko pytanie, czy da radę i czy prądu za dużo nie będzie żarło


@budus2: zależy jak leży, od 2,5W do 100W można osiągnąć za pomocą USB, co i tak przy 100W - działajac przez 1h wygeneruje 8gr kosztów