Wpis z mikrobloga

Wszystkim poszukującym prawdziwych Polaków dedykuję życiorys pewnego Żyda o niemieckich korzeniach, który stał się jednym z największych polskich poetów XX wieku

Rodzina Lessmanów (później Lesmanów) przybyła do Polski na początku XIX w. z Niemiec. Pradziadek poety, Antoni Eisenbaum był kierownikiem Szkoły Rabinów i założycielem „Dostrzegacza Nadwiślańskiego - Der Beobachter an der Weichsel”, pierwszego żydowskiego pisma w języku polskim. Dziadek Bernard Lessmann był wydawcą, księgarzem, tłumaczem i wykładowcą w Szkole Rabinów. Ojciec natomiast ukończył wydział ekonomii w Szkole Głównej w Warszawie i również był księgarzem. Lesmanowie sprzyjali idei asymilacji, jednak dopiero czterdziestoletni Józef postanowił w 1887 r. przyjąć chrzest.

Przyszły poeta spędził dzieciństwo w Warszawie, w rodzinnym domu przy Nalewkach 19. Prawdopodobnie w 1885 r. rodzina Lesmanów przeniosła się do Kijowa, tam Bolesław skończył gimnazjum i liceum. Głęboko przeżył rozwód rodziców i rychłą śmierć matki. Początkowo nie potrafił zaakceptować Haliny Dobrowolskiej drugiej żony ojca, jednak później ich stosunki uległy znacznej poprawie. W 1895 r. zadebiutował na łamach „Wędrowca” wierszem Sekstyny. Zafascynowany literaturą, początkowo zapisał się na Wydział Historyczno-Filologiczny, jednak pod wpływem apodyktycznego ojca, po kilku dniach wstąpił na Wydział Prawa Uniwersytetu Świętego Włodzimierza w Kijowie (1896). Na studiach założył konspiracyjne stowarzyszenie „Polonia” i brał aktywny udział w działaniach niepodległościowych. Carska policja kilka razy zatrzymywała go z powodu wystąpień patriotycznych. W 1901 r. spędził kilka tygodni w areszcie prewencyjnym, zaś do egzaminów końcowych przystąpił pod nadzorem naczelnika policji. Po ukończonych studiach wyjeżdża do Warszawy, gdzie dzięki rodzinnym koneksjom otrzymał intratną posadę pomocnika radcy prawnego na Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. W tym czasie, dzięki swojemu serdecznemu przyjacielowi Zenonowi Przesmyckiemu poznał przedstawicieli ówczesnej elity intelektualno-artystycznej Warszawy, m.in. Or-Ota, Marię Konopnicką i innych.

Od 1897 r. swoje utwory podpisywał jako Leśmian. Niektóre źródła podają, że pseudonim wymyślił Franc Fiszer. Jednak w tamtym czasie panowie jeszcze się nie znali. Dopiero około 1902 r. potężny Fiszer i malutki Leśmian (podobno miał 155 cm wzrostu) zainicjowali trwającą ponad trzydzieści lat przyjaźń. Zatem bardziej prawdopodobnym autorem pseudonimu był Antoni Lange, krewny Bolesława i uznany w owym czasie poeta.

W 1903 r. Leśmian wyjechał najpierw do Niemiec, następnie do Francji, w której pozostał do 1906 roku. Tam poślubił malarkę Zofię Chylińską, a na świat przyszła ich pierwsza córka Maria Ludwika. Leśmian po raz kolejny popadł w tarapaty finansowe, co w przyszłości okaże się niemal stanem permanentnym. Dzięki rozmaitym pożyczkom i zaliczkom próbował utrzymać rodzinę, jednak powrót do Warszawy był nieunikniony. W 1909 r., po krótkim wyjeździe rodziny do Włoch, zaczął współpracować z prasą warszawską (głównie jako krytyk literacki), m.in. „Nową Gazetą” i „Kurierem Warszawskim”. Poezje umieszczał m.in. w „Chimerze” wydawanej przez Przesmyckiego. W tym czasie został jednym ze współzałożycieli eksperymentalnego Teatru Artystycznego. W 1911 r. zadebiutował w roli reżysera. Ostatecznie wystawił dwa spektakle i w listopadzie odciął się od działalności Teatru. Pod koniec roku ponownie wyjechał z rodziną do Francji, w której z przerwami mieszkał do 1914 roku. W 1912 r. ogłosił pierwszy tom poezji, Sad rozstajny, który przyniósł mu uznanie krytyki. Rok później ukazały się baśnie dla dzieci, Klechdy sezamowe oraz Przygody Sindbada Żeglarza. Wojnę spędził w Łodzi, gdzie pracował jako kierownik literacki w Teatrze Polskim (obecnie im. Stefana Jaracza).

W 1917 r., dzięki Celinie Sunderland (kuzynce i kochance) poznał lekarkę Teodorę Lebenthal. Dora - wielka miłość Leśmiana - była jego muzą, dla której napisał m.in. W malinowym chruśniaku. Poeta planował rozwód z żoną (rzekomo z tego powodu Dora przeszła na katolicyzm), jednak ostatecznie nigdy nie porzucił Zofii i córek. Nigdy też nie porzucił Dory.

Odzyskanie przez Polskę niepodległości to nowy rozdział w życiu Leśmiana. W 1918 r. rozpoczął pracę najpierw jako pomocnik adwokata w Warszawie, następnie został mianowany przez wiceministra sprawiedliwości (i wielkiego admiratora poezji Leśmiana) notariuszem w Hrubieszowie. Niewątpliwie był to okres finansowej prosperity, jednak poeta nie znosił atmosfery prowincjonalnego miasteczka i przy każdej możliwej okazji uciekał z Hrubieszowa zasłaniając się sprawami rodzinnymi lub problemami zdrowotnymi. W 1922 r. otworzył kancelarię w Zamościu, jednak i stamtąd uciekał do warszawskich przyjaciół i kochanki.

Cieniem na dalszym życiu Leśmiana i jego rodziny, położyły się wydarzenia z 1929 r. Pracownik jego kancelarii został oskarżony o malwersacje finansowe. Gigantyczna na owe czasy suma (ok. 20-30 tysięcy złotych) pogrążyła materialnie poetę. Dzięki pomocy przyjaciół i kochanki (sprzedała swoje nieruchomości) Leśmian próbował spłacić dług, jednak do końca życia borykał się z problemami finansowymi. Skandal związany z defraudacją odbił się na zdrowiu poety, ujawniły się poważne problemy kardiologiczne, co podobno nie przeszkadzało mu wypalać 75 papierosów dziennie. W 1933 r. został wybrany na członka Polskiej Akademii Literatury (PAL). Praca w PAL była kolejnym powodem, by częściej bywać w Warszawie. Wielokrotnie zwracał się do ministra sprawiedliwości o przeniesienie do stolicy, jednak za każdym razem odpowiedź była odmowna. W 1935 r. Leśmian wyczerpany nieustającymi rozjazdami i znienawidzoną pracą urzędniczą, złożył ostateczną rezygnację z funkcji notariusza i przeniósł się z rodziną do Warszawy. Utrzymywał się głównie ze skromnej pensji wypłacanej przez Akademię. W 1936 r. ogłosił ostatni tom poezji, Napój cienisty, dobrze przyjęty przez krytykę. W 1938 r. ukaże się jeszcze pośmiertny tom Dziejba leśna, a w 1953 Klechdy polskie.

Ostatni rok życia Leśmiana to pasmo niepowodzeń w życiu prywatnym. W 1937 r. młodsza córka Dunia (aktorka Teatru Kameralnego) przyjęła oświadczyny Alfreda Łaszowskiego, dziennikarza i działacza ONR. Do małżeństwa jednak nie doszło. Niedoszły zięć zerwał zaręczyny i w niewybrednych słowach wypomniał Leśmianowi żydowskie pochodzenie, za co ten wymierzył mu siarczysty policzek. Leśmian głęboko przeżywał nasilenie nastrojów antysemickich w społeczeństwie, sam zresztą został ofiarą nagonek prasy narodowej W kwietniu zmarł legendarny Franc Fiszer, dla poety śmierć przyjaciela była niepowetowaną stratą i powodem znacznego pogorszenia samopoczucia. 5 listopada Leśmian bezskutecznie próbował załatwić starszej córce pracę w księgarni. Przygnębiony niepowodzeniem, zmarł wieczorem w swoim mieszkaniu na atak serca.

Rodzina Leśmiana starała się o pochówek państwowy w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Powązkowskim. Niestety, z powodu pochodzenia prośba została odrzucona. Z samym pogrzebem był też związany „skandal towarzyski”, otóż Dora Lebenthal w trakcie pochodu konduktu wsiadła do karawanu, nie dopuszczając do trumny żony i córek. Ostatecznie poeta spoczął na Powązkach w grobie siostry.


Kulik A. W., Leśmian, Leśmian... Wspomnienia o Bolesławie Leśmianie, Gdańsk 2008.
Łopuszański P., Leśmian, Wrocław 2000.
Łopuszański P., Z rodu księgarzy - warszawskie korzenie Bolesława Leśmiana, „Pamiętnik Literacki” 2003, nr 3

#gruparatowaniapoziomu #historia #literatura #polscyzydzi
  • 6
@bijotai no i o czym to świadczy? Jeden się spolonizował a 1000 czy nawet 10 000 kolejnych miało #!$%@? i nawet nie planowało się zasymilować. Jak mam do wyboru 1 wybitny element (o ile w ogóle można tak mówić o Leśmianie) plus 10 000 sabotażystow lub brak tego i tego, bez wahania (jak każdy myślący) wybieram bramkę nr 2
@kaaban dodaj drugiego Tuwima, trzeciego Lema, i następnych... itp, itd ale dla miałkich bogoojczyźnianych pseudopatriotów zawsze będzie za mało... Piszesz jak każdy myślący a tego myślenia nie dostrzegam. Cóż czasem zwyczajnie szkoda słów na dyskusję z yntelygentnym ynaczey piszącym o 10 000 sabotażystów
Ps sprawdź koniecznie czy przypadkiem w twojej rodzinie nie było jakichkolwiek nie Polaków a jak byli to zrób szybko transfuzję od jakiegoś certyfikowanego nacjonalisty...
@bijotai: Oczywiście by być uczciwym należałoby teraz zrobić rachunek opłacalności. Ilu Lemów i Leśmianów za ilu Bermanów i Wolińskie-Brus? Poezja faceta, co wysiadł z pustej dorożki i pilot Pirx przeciwko genitaliom miażdżonym drutem...
@Zjerzy parę razy już zamieszczałem dane pokazujące, że Żydzi mieli zupełnie nie po drodze z komunistami i stanowili np. większość w trzeciej i czwartej fali deportacji z ziem zajętych przez ZSRR 17 września. Przedstawiałem dokumenty dotyczące np obsady stanowisk w administracji i służbach mundurowych we wcielonym do ZSRR okręgu białostockim w latach 1939-1941 gdzie na prawie 300 był jeden Żyd. Pisałem o strukturze UB i NKWD w latach powojennych oraz o obsadzie
@kaaban Sprawdź przyczyny marca 68 oraz ilość osób, które opuściły PRL... Później zauważ, że piszę o Leśmianie zmarłym w 1937 a nie o 1968 roku. Generalnie dodaj jeszcze Michnika, jego przyrodniego brata plus ostatnie dwie pierwsze Damy zarówno Anna Komorowska jak i Agata Duda mają żydowskie pochodzenie. Jak brak wiedzy i argumentów to zaczyna się skakanie po czasie i przestrzeni...