Wpis z mikrobloga

Rzadko piszę na mikro ale dziś muszę.

Wstęp
Historia zza oceanu. Bohater Zbyszek lvl. 4.0 ustatkowany, narzeczona, dom, samochód. Wieczór z dawno niewidzianymi kolegami (nie kawalerski). Jasno określony światopogląd nazwijmy patriotyczno - homofobiczny mimo mieszkania od wielu lat na emigracji.

Rozwinięcie
Obudził się Zbyszek rano (około 16 :) ) i po cichu na wielkim kacu idzie do kuchni, po drodze mija pokój a na kanapie narzeczona, oczy zapłakane, pełno husteczek zużytych. Więc Zbycho na kolana, ależ kotek, no to przecież raz na jakiś czas piję, no przesadziłem, no dawno ich nie widziałem itp. a ona drżącą ręką pokazuje stół. Idzie Zbycho do stołu a tam jakiś papier, skupia przepite oczy i umysł i zaczyna trzeźwieć.:

Dokumentacja pobytu w szpitalu:
Jego imię, nazwisko i dane -zgadza się. Zbycho aż się spocił z wysiłku ale nic nie kojarzy.
Imię partnera/partnerki: B*TCH FROM HELL (obok dopisek lekarza, że pacjent upierał się że to prawdziwe dane)
dalej data przyjęcia, ubezpieczenie zdrowotne - brak ew. nie pokrywa takiego zabiegu
i najlepsze:

Płukanie żołądka $$$
Lewatywa $$$
Środki znieczulające $$$
Środki odkażające $$$
Znieczulenie $$$
Ekstrakcja ciała obcego z odbytnicy $$$
- Wyszczególnienie pozostałości kondoma, zatyczka analna (w depozycie szpitala)
Opieka pozabiegowa $$$
Opieka pielęgniarki $$$
Suma do zapłaty 85000 USD

Pieczątka podpis lekarza, pijacki podpis własnoręczny Zbycha i jeszcze pod spodem drukowanymi pijackimi koslawcami " Hi wam w Dpę" oczywiście w ojczystym języku, pisownia oryginalna.

Łapie Zbyszek telefon ledwo może go utrzymać w ręku tam pełno nieodebranych od narzeczonej, od kolegów z pytaniami, gdzie się podział i z jakiegoś obcego numeru : "Czy wszystko OK. Jamal." ,"Powtórzmy to. Będzie jeszcze fakjniej. Jamal." "Gdzie uciekłeś. Jamal."

Dzwoni Zbycho do przyjaciela nr 1. Nie odbiera. Przychodzi SMS. "NIGDY WIĘCEJ NIE CHCE CIE WIDZIEĆ"

WTF ?!?!?!?!

Telefon do drugiego. Odbiera, Zbycho cos próbuje tłumaczyć a ten tylko: "Stary myślałem, że jesteś inny, a wogóle to nie mogę gadać bo dzieci, piknik, pranie itp)"

Dzwoni do trzeciego: nie odbiera.

Ręce się Zbyszkowi telepią, mózg paruje ale nic nie pamięta oprócz pierwszej knajpy. Na kolanach do narzeczonej, a ta już szlocha w łazience, i tak prawie godzinę pod tą łazienką klęczał i się tłumaczył i zaklinał, aż usłyszał, że ona nie szlocha a płacze ze śmiechu.

Zakończenie.
Zbycho zgasł jeszcze przed północą, więc koledzy zrobili mu dowcip.
Ponieważ bali się jego narzeczonej to się z nią dogadali by pomogła zbyszka strollować.
Chcieli jeszcze dorobić papier z policji, że był aresztowany za męską prostytucję ale się trochę bali.

Teraz to Zbyszek nie odbiera od nich telefonów :D